O wojnie w Ukrainie czytaj w naszej Relacji na żywo
Zupełnie oficjalne, bo publikowane przez Federalną Służbę Statystyki Państwowej (Rosstad) dane dowodzą, że obywatelom Rosji powodzi się coraz gorzej. Coraz bardziej oszczędzają, nawet na jedzeniu.
Od kwietnia, kiedy wojna w Ukrainie mogła zacząć wpływać na sytuację na rynku krajowym, kurczą się obroty handlu detalicznego. W październiku okazały się one o niemal 10 proc. mniejsze niż w tym samym miesiącu 2021 r.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Każde.
Najbardziej spragnieni, w grupach po dwóch, stali przed sklepami i barytonem szuranym pytali przechodniów...trietim będziesz?...będziesz trzecim? , bo we dwóch nie uzbierali na portfejna.
To nie wojna ich gna do flach. To tradycja.
Zagrycha zawsze była homeopatyczna, albo okulistyczna, czyli wąchali chleb, albo patrzyli na ogórka.
Co do zapijania braku ekwipunku dla mobików, to zgoda, bo na trzeźwo przykro jest wysyłać źywe trupy do okopowego jacuzzi.
Czego im życzę, Wasza Jagusia
"wąchali chleb, albo patrzyli na ogórka"
...a po ostatniej lufie ogórek często patrzył na nich
Więc z nim gadali
Wprowadzasz forumowiczów w błąd ;)
Radziecki portwein był naprawdę tanim, „demokratycznym” napojem alkoholowym. Demokratycznym, bo kosztował poniżej jednego rubla.
Słynna tradycja picia na trzech wywodzi się od ceny wódki (trzy ruble z kopiejkami). Dlatego zbierało się trzech po rublu. Tak samo homeopatyczna zagrycha dotyczyła wódki.
Popularny radziecki portwein nazywał się 777 - dosłownie. Wśród ludu nazywali go trzy topory - wiadomo dlaczego )
Nie trzeba było pytać. Gdy brakowało trzeciego, trzymali na klapie kufajki/roboczego grelichu/marynarki dwa palce. To był znany sygnał.
Ja pamiętam wódkę po 3,60 era, a potfejn po 3. Nigdy nie widziałem poniżej era.
Były też wódki po 5,70, a u taksista po czerwońcu, 10.
To mi przypomina starą anegdote o piciu herbaty. Zwyczajowo piło się gorzką i zagryzało cukrem rąbanym z "głowy". To się nazywało "na prikusku". Kiedy jednak cukru zrobiło sie mało kładziono bryłke cukru na talerzyku pośrodku stołu. To się nazywało "na prigliadku". Kiedy zaczęły się wyłączenia swiatła to ktos z biesiadników ukradł tą wspólną byłkę cukru i od tej pory herbatę piło się "na pridumku"
Osobiście pamietam wódkę po czerwońcu, legendy o 3 rublach znam z relacji znajomych i z literatury)
Cenę portwejna natomiast sprawdziłem w internecie, bo nigdy się nie zetknąłem z tym trunkiem. Możliwe że później podrożał, ale świadkowie podają że kiedyś kosztował poniżej rubla
Moskwa Pietuszki
wiecznie żywe
Zyzolu, tam była terpentyna I inne butapreny
Portwein raczej, ale reszta sie zgadza.
Portwein nie był bełtem, chyba że to jakieś zsrr-owieskie podróby nie mające nic wspólnego z oryginałem.
Jezu, znów puryści.
Porfiejn, tak to radzieccy nazywali.
Skorygujesz?
Nawet partfiejn.
A dlaczego potrzba trzech na trzy ruble? Bo zona dawala rubla na obiad w stolówce…
i łza komsomołki
a na bogato również pięknie "wyrosolona" słonina
Niezła znajomość rosyjskich realiów
Jednak ja im życzę pozbycia się wrzodów. Nam zreszta tez
Pozdrowienia
Zawsze Jagusię świetnie poczytać
wychodzi teraz to tak , że kacap będzie pic jak zawsze z tym że już może nie byc pod zakusku bo tej ostatniej nie będzie, ale będzie pić na prigladku.
"Radzieccy zawsze zapijali portfejnem"
Pamiętam taki trunek z końca lat 90' w Noworosyjsku, gdzie pracowałem na kontrakcie w miejscowej stoczni. To była plaga, wprost naprzeciw bramy stoczni był przystanek autobusu, obok kiosk a w nim tani słodki trunek w butelkach od piwa, nazwy już nie pamiętam. Miało to 18% i nasi stoczniowcy robili tam zakupy zaraz po szychcie... ;-)
Spadło ze schodów,
A zanim wstało -
Defekowało.
Się zesrało
defekować to może inteligent.
Rozkład państwa
Pocieszaj się jak mozesz, i zagryzaj.
Jeśli już to fentanyl
100 tysięcy śmiertelnych ofiar komunistycznego Fentynylu
w USA to 2 razy więcej niż poległych na wojnie wietnamskiej
tylko w jednym roku.
Rezim w Waszyngtonie przysięga zapewniać bezpieczeństwo amerykańskim obywatelom,
ale otwarł granice z Meksykiem
dla karteli narkotykowych i handlarzy ludźmi.
"Jeśli już to fentanyl" - w przekazie dnia napisali mu "Fentynylu" i tego się kacap trzyma.
No same nieszczęścia!
No, te kilka lat "lemoniadowego Miszy"... Ale i te parę lat wystarczyło, żeby cały Związek się rozwiązał.