- Czegoś takiego nie było. To pierwszy taki przypadek w historii - zapewnia Alexander Toots, szef estońskiego kontrwywiadu w rozmowie z dziennikarzem Yahoo News, który opisał przypadek Artioma Zinczenki.
Ten niepozornie wyglądający 35-latek, bardziej przypominający siedzącego po nocach programistę, został złapany na szpiegostwie w Estonii w 2017 r. Rok później został wymieniony na moście na rzece Piusa na estońskiego biznesmena, którego Rosjanie przetrzymywali za szpiegostwo.
Wszystkie komentarze
Timeo Danaos et dona ferentes
„Obawiam się Greków, nawet gdy niosą dary”
Ja też
A wy gdzie?
Schaby radzika pokażą...?
głupiś i tyle
nawet bardziej niż tyle...