Liz Truss, która ostatnio przez kilka krótkich tygodni stała na czele brytyjskiego rządu, wcześniej zajmowała stanowisko szefowej Foreign Office, czyli ministerstwa spraw zagranicznych Zjednoczonego Królestwa.
To właśnie wówczas miało dojść do włamania na jej prywatny telefon. Hakerzy, działający - według dziennikarzy - najprawdopodobniej na zlecenie Kremla (choć w grę wchodzą również m.in. Korea Północna i Iran) uzyskali dostęp nie tylko do prywatnej komunikacji Truss, ale również do wielu informacji związanych z jej aktywnością rządową i polityczną.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Dzięki programowi Pegasus
dowiedziono, ze minutę po wybuchu rurociągów Nordstream 1 i 2,
premierzyca zadzwoniła do ministra spraw zagranicznych sojusznika, meldując o wykonaniu zadania.
co ty kuwra, jakiś abnormalny jesteś? debil czy faszysta?
katastrofy millera czy tupolewa nic tych debili nie nauczly...widac nie tylko nasze elity sa mocno mentelanie niedomagajace.
Owszem, widziałem ludzi używających służbowego sprzętu do spraw prywatnych, ale nie odwrotnie. Czy oni tam u władzy nie mają żadnych szkoleń, nikt nie pilnuje kultury korporacyjnej i standardów?
W firmach dają osłony na ekran, żeby osoba siedząca obok nie mogła podejrzeć, nad czym pracujemy. Zabraniają rozmawiać o umowach czy klientach w miejscach publicznych...
A ta bijacz omawia kwestie bezpieczeństwa państwowego na swoim Huaweiu? Kurmać!
Jak tępa dzida chce ułatwić moczodawcy pozyskiwanie informacji, to udaje głąba.
NIGDY nie widziałem, żeby ktokolwiek w świecie korporacyjnym używał prywatnych skrzynek mailowych czy prywatnego telefonu do czegokolwiek!
A omawianie łapówek?
Na tej zasadzie tuna flakes to flaczki z tuńczyka.
Serdecznie dziękuję działowi technicznemu GW za usunięcie pływającej po palcem (w przypadku czytania na smartfonie) głównej strony. Co za ulga! Od razu milej się wszystko czyta i obsługuje.
Może Ci się nie składa, twój problem.