Huragan we wtorek najpierw uderzył w Kubę, pędząc około 200 km na godz. W środę, posuwając się już z prędkością ponad 240 km na godz., dotarł do Florydy, gdzie pozbawił prądu – jak podaje „Miami Herald" – prawie 3 mln mieszkańców. W pd.-zach. części stanu burza pozrywała dachy z domów i zdemolowała jachty wzdłuż wybrzeża. Z niektórych zalewanych wysoką falą szpitali trzeba było w trybie nagłym przenosić pacjentów do innych placówek. Część starszych domów uległo zniszczeniu, pod wodą znalazły się całe dzielnice. Żywioł uszkodził domy na wyspie Sanibel i zniszczył część grobli łączącej ten obszar z półwyspem, pozostawiając mieszkańców odciętych od świata. W piątek niektóre odcinki stanowych autostrad nadal były nieprzejezdne.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tak, wiemy. Nawet większość wyborców Trumpa to wie.
Dobra informacja jest taka, że większość kacapii zniknie w roztopionych błotach po wiecznej zmarzlinie. :)
Uwolniony z syberyjskiej zmarzliny metan
zabije większość ludności świata.
Btw. Czy konserwatyści na całym świecie muszą być takimi szujami?
Huragan, kiedy powstaje, dostaje nazwę, alfabetycznie, na zmianę imię męskie lub żeńskie. Przechodzi przez dziesiątki a nawet setki kilometrów, przez różne stany a czasem kraje i dopóki nie zniknie nosi cały czas to samo imię, które meteorolodzy nadali mu nq początku.
To kwestia manier, przedstawia się na dzień dobry.