KORESPONDENCJA Z LONDYNU
Liz Truss w poniedziałek została ogłoszona zwyciężczynią trwającego ponad dwa miesiące wyścigu o objęcie sterów Partii Konserwatywnej po rezygnacji Borisa Johnsona. Ponieważ partia ta ma w Izbie Gmin samodzielną większość, zwycięzca staje się tym samym kolejnym premierem Zjednoczonego Królestwa.
47-letnia polityczka, która w rządzie Borisa Johnsona sprawowała stanowisko ministry spraw zagranicznych, dostała poparcie 57,4 proc. szeregowych torysów i pokonała byłego kanclerza Rishiego Sunaka.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
David Cameron miał też niepełnosprawnego syna wymagającego ciągłej opieki który zmarł w dzieciństwie, ale mówił że urodzenie takiego dziecka to powinien być wolny wybór kobiety. To też dla wiadomości " konserwatystów" z platformy którzy " psioczą" że Tusk będzie ich wycinać z list wyborczych.
Moim zadaniem, ale kieruję sie tu tylko intuicją, to jest zły pomysł, którego konsekwencje objawią się, gdy ta pani już może zniknąć z polityki, jak prawie każdy poprzedni premier w tym kraju.
Gdyby nie bańka nieruchomości, to jednosezonowa podwyżka rachunków za energię nie byłaby wielkim ciosem.
Nie ma w UK polityka zdolnego zrobić to, co powinno się tu już dawno temu naprawić: zlikwidować klasę próżniaków i zagonić ich do pracy.
To nie beneficiarze nie mają rachunki tylko pracujący.
Mnie bardziej interesuje jak zostanie wykosztyane te 18 miesięcy okresu zamrożonych rachunków. Bo jeśli nijak, np. na program izolacji domów, albo poprawę dywersyfikacji źródeł energii, to za 18 miesięcy zostaniemy z długiem i wysokimi rachunkami. Chyba nikt nie oczekuje, że za półtora roku ceny gazu i prądu w cudowny sposób spadną do poziomu z 2020 i będzie po problemie. Obawiam się, że właśnie tak będzie, czyli kto ma głowę na karku, wykorzysta te 18 miesięcy, żeby np. docieplić dom albo wymienić ogrzewanie na bardziej wydajne, a większość nie zrobi nic i za jakiś czas znowu będzie płakać o dopłaty.
Oznacza, że będą okupować Szkocji i ich anglizować.
I bardzo dobrze. Cieszymy się.