Nad Europą zawisło widmo odcięcia gazu przez Rosję. Ma to być kara za wprowadzenie sankcji i wsparcie Ukrainy. Od poniedziałku do Niemiec przestał płynąć gaz przez gazociąg Nord Stream 1, położony na dnie Bałtyku i omijający Ukrainę oraz Polskę. Moskwa twierdzi, że powodem przerwy w dostawach są jedynie prace konserwacyjne, które mają potrwać jeszcze tydzień. Ale w Europie mało kto uwierzył, że oficjalna wersja tłumaczy całą sprawę.
Niemiecki wicekanclerz Robert Habeck przed kilkoma dniami otwarcie mówił, że nie ma pewności, czy rosyjski gaz w ogóle jeszcze popłynie, bo Rosjanie traktują go jako narzędzie nacisku na Zachód.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Wuj tam z zimniej i drożej, suweren to zniesie, aby tylko utrzymali strefy wolne od LGBT (i rozumu).
To nie chodzi głąbie o LGBT tylko faszystowską Rosję
Sowieci zarabiają głównie na ropie, a przy obecnej cenie mogą gwizdać na gaz, a Niemcy bez ruskiego gazu gospodarczo padną, po dwóch tygodniach.
Może więc ocieplanie klimatu i zatem brak zimy będzie naszym największym sprzymierzeńcem?
Tak
Już widzę te Niemcy padające gospodarczo po dwóch tygodniach
Dream on :)
Mi się wydaje, że nie, że to pół darmo.
Zy wiesz ile lat buduje się elektrownie atomową i ile to kosztuje? Wiesz skąd pochodzi paliwo do takiej elektrowni? Hint - pamiętasz te samoloty federacji rosyjskiej, co to latały po naszym niebie mimo zakazów?
Eee tam, gaz łupkowy i elektrownie jądrowe, mybwe Wolsce pomrocznej stawiamy na chrust (i stare opony).
1. Na początek wystarczy, żeby Niemcy wycofały się ze swojego szalonego planu porzucenia energii atomowej.
2. Jeśli cała UE weźmie kurs na atom, to będzie to szło dużo sprawniej.
3. Rosja produkuje niecałe 5,5% światowego uranu. Są bardzo marnym eksporterem, którego bardzo łatwo zastąpić - dlatego też był pewien moment gdy państwa jedno po drugim deklarowały, że uranu już od nich brać nie będą. Byli blisko, i dlatego mieli kontrakty - ale uran to nie gaz, dużo mniej się go zużywa i dużo łatwiej znaleźć innego dostawcę.
No i uran można bez problemu transportować choćby i z Kanady, zużywa się go aptekarskie ilości porównując np. do gazu.
Wyjątkowo bzdurne propozycje.
Budowa elektrowni ądrowej kosztuje krocie i trwa minimum 10 lat choć z reguły termin ten jest przekraczany.
Zakładając że Europa posłucha twoich rad to kto te elektrownie w Europie będzie budował i za ile.
Zasoby uranu wbrew temu co pewnie sobie wyobrażasz nie są nieograniczone, więc budowa elektrowni w całej Europie nieuchronnie spowoduje wzrost ceny uranu.
Po trzydziestu latach elektrownie jądrowe zaczynają się starzeć i zaczyna się prawdziwy problem czego obecnie doświadcza Francja
Teoretycznie możliwe są elektrownie jądrowe oparte na torze. Próbowali Amerykanie, Niemcy, Chińczycy zapowiadali nawet, iż uruchomią eksperymentalny reaktor ostatniej jesieni. Póki co nikomu się nie udało. Amerykanie próbują jeszcze raz, ale nawet gdyby odnieśli sukces to upłynie wiele wiele lat.
Możesz sobie jeszcze śnić o energii termojądrowej. Starających się opanować tą reakcję jest również wielu, ale czy ludzie w Europie zechcą tak długo czekać?
Bo pewnie deal był taki że ruscy odblokują zboże a UE Królewiec.
Kaliningrad powinien zdychać z głodu jak Leningrad oblężenie Kaliningrad
A ze są naszym największym partnerem handlowym to ….
Mamy jeszcze bardziej prze#$%ane?
To jest totalny obciach w przypadku Niemców. Mają wszystko wiedzę, technologię by całkowicie zrezygnować z gazu. Niestety kosztowałoby na początku drożej poza tym ci którzy kierują przemysłem zmiany klimatyczne mieli w tzw. rzyci i wyszło jak wyszło.
Nawet doktorat pani kanclerz z chemii kwantowej nie pomógł.
Pani kanclerz miała czas od 2014 roku, kiedy rosja zaatakowała zbrojnie Ukrainę, na to by uniezależnić Niemcy od ruskiego gazu. Zamiast tego konsekwentnie propagowała budowę kolejnego gazociągu i coraz głębsze uzależnienie.
Teraz mówi, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
TomiK
Wiem oczywiście wiem. Do tego dołożył się Musk, niemiecki przemysł samochodowy wszystko dlatego, iż łatwiej było produkować autka na bateryjki i sprzedawać.
Są dwa kraje, które poważnie myślą o zmianach klimatu. Są to Japonia i Korea Południowa. Mam nadzieję, że na poważnie dołączą USA, Wielka Brytania i Australia.
Unia niestety idealnie spełnia definicję tzw "bulszitologii stosowanej".