Impas trwa, bo przywódcy protestów z Konfederacji Ludów Tubylczych CONAIE (Confederacion de Nacionalidades Indigenas del Ecuador) nie podejmą rozmów z rządem, jeśli ten nie odwoła stanu wyjątkowego oraz nie wycofa wojska i policji z ulic stołecznego Quito i innych miast.
Rząd się nie zgadza i domaga się zniesienia blokad ruchu kołowego w całym kraju, za sprawą których od 12 dni Ekwador jest sparaliżowany.
Do tej pory dwie osoby zginęły w starciach z wojskiem i policją.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Czyżby? Wycinanie lasów deszczowych i niszczenie bioróżnorodności w Brazylii czy Ekwadorze są gwoździem do trumny powstrzymania zmian klimatu.
O prawach rdzennych Indian po prostu do życia już nie wspominam. Ich życie to puszcza a nie osiedla z przystrzyżonymi równiutko trawnikami.