Od blisko dwóch tygodni w Ekwadorze trwają demonstracje, marsze i blokady dróg. Rząd utrzymuje stan wyjątkowy. ONZ i UE wzywają do rozmów z Indianami - na razie bez skutku.

Impas trwa, bo przywódcy protestów z Konfederacji Ludów Tubylczych CONAIE (Confederacion de Nacionalidades Indigenas del Ecuador) nie podejmą rozmów z rządem, jeśli ten nie odwoła stanu wyjątkowego oraz nie wycofa wojska i policji z ulic stołecznego Quito i innych miast. 

Rząd się nie zgadza i domaga się zniesienia blokad ruchu kołowego w całym kraju, za sprawą których od 12 dni Ekwador jest sparaliżowany.

Indianie walczą o poprawę swego losu

Do tej pory dwie osoby zginęły w starciach z wojskiem i policją.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Widać po ilości komentarzy, jak ten temat ludzi interesuje. Żyjemy w Polsce, do Ekwadoru daleko.
    Czyżby? Wycinanie lasów deszczowych i niszczenie bioróżnorodności w Brazylii czy Ekwadorze są gwoździem do trumny powstrzymania zmian klimatu.
    O prawach rdzennych Indian po prostu do życia już nie wspominam. Ich życie to puszcza a nie osiedla z przystrzyżonymi równiutko trawnikami.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Indianie muszą w końcu szczelać z ókó
    już oceniałe(a)ś
    0
    0