Informacja o tym, że Ławrow nie doleci na spotkanie z prezydentem Serbii Aleksandarem Vuciciem, oficjalnie pojawiła się jeszcze w niedzielę wieczorem. Nazajutrz serbskie media pokazały Vucicia z ambasadorem Rosji w Belgradzie. Prezydent z zatrwożoną miną słuchał wyjaśnień, dlaczego nie dojdzie do spotkania z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych. Ambasador poinformował go, że rosyjski rządowy samolot nie dostał zgody na przelot nad Bułgarią, Macedonią Północną i Czarnogórą.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Niech leci nad Ukrainą!
Brawo!!!
Dowcipne. Ale zerknij na mape :)
Z Moskwy do Serbii najkrótsza droga powietrzna wiedzie przez Ukrainę
Oj już tak się nie złość, Sieriożka
Jesteś pariasem
Przyzwyczajaj się :)
brylował w onzetach, u prezydentów i premierów
a teraz marzy o tym żeby polecieć do Belgradu
ale i tam nie może...
On ma taki śmieszny wąski łeb. Jakby po obróbce w radzieckiej prasie hydraulicznej
Poród kleszczowy….ciągnęli, ciągnęli….aż baniak wyszedł…
A jechać samochodem mógł. Czemu nie pojechał? Wyraźnie olał tą Serbię.
No właśnie. Czemu nie pojechał czarną limuzyną z ruskimi flagami? Przez Kijów najbliżej.
Serbom, Węgrom, Turkom, Chińczykom to nie przeszkadza.
Ważna jest kasa.
Ten początek to myślałem że o Polsce
Jemu na pewno by spadła (korona ze łba). Wyobrażasz sobie ten uszczerbek na prestiżu? Minister spraw zagranicznych "wielkiej" Rosji, zamiast rządowym samolotem, przylatuje zwykłym rejsowym. W dodatku musiałny się przesiadać w Ankarze, a tam - kto wie? Nocka na lotnisku?
Jeszcze samochód i pociąg były dostępne. Czemu nie skorzystał. Olał Serbię i ich prezydenta?
Air Serbia lata bezpośrednio
Wszystko po "za to" to jakiś bełkot, aż monitor musiałem czyścić od tego jadu.
Za to ty skończyłeś się na występie w ludzkiej stonodze, jako ostatni.
Polecam: wypie...c do Moskwy.
O, ruska „misja dyplomatyczna” tłucze nadgodziny.
Lepiej kupcie Łgarowowi rower.
Serbia nie lawiruje. (Była), jest (i będzie) proruska. I nigdy nie powinna być przyjęta do Unii, bo będzie już trzecim koniem trojańskim w Unii, po Węgrzech i Polsce.
Na pohybel Serbii!
co najlepsze niedorozwoje nie łączą kropek -- niech sobie porównają swój dochód na głowę, a w Chorwacji.
Ależ ci serbscy faszyści robią to od dawna.
To się całe szczęście powoli zmienia. Młodsze pokolenia są coraz bardziej sceptyczne wobec prokremlowskiej postawy starych. W tym roku po raz pierwszy znaczną siłą w polityce stali się Zieloni, wróciła też znaczną część serbskich emigrantów, z otwartymi głowami i prounijnym nastawieniem. Trzeba dążyć do włączenia Serbów do UE, zamiast skazywać ich na wieczne uzależnienie od Rosji.
Lepiej jest poczekać jeszcze z jedno pokolenie, równocześnie osłabiając zdolność Rosji do mącenia w demokracjach. Zdecydowanie nie potrzeba nam kolejnych liderów państw „wyimaginowanej wspólnoty”. Po bałaganie, jaki robi Polska i Węgry, kolejny kraj wycinający prawne hołubce mógłby się okazać dla rozpadu Unii masą krytyczną. Co stałoby się później, doskonale wiadomo.