Na razie rząd w Rzymie na ten cel zamierza wyasygnować 10 mln euro – ale to tylko na ten rok, a nie wiadomo przecież, jak długo potrwa wojna.
Włochy, tak jak inne państwa europejskie, utrzymują więc dobra rosyjskich oligarchów, a ci – jak zauważył właśnie w wywiadzie dla Interfax-Ukraina Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej – czekają sobie spokojnie w Dubaju, przekonani, że prędzej czy później je odzyskają. Obciążenie budżetów państw, w tym włoskiego, stawia więc pod znakiem zapytania sens tego typu sankcji.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Kilkuset ruskich obajtków posiada taki majątek jak pozostałe 140 milionów Ruskich.
Ale jak widać tym stu czterdziestu milionom to nie przeszkadzało i nie przeszkadza, bo propaganda zrobiła im wodę z mózgu. Zwykły Rusek, który żyje na dalekim wschodzie w domu bez wody i kanalizacji nawet pewnie nie wie o tych jachtach i rezydencjach w Toskanii i na Lazurowym Wybrzeżu.
Ale generalnie dobrze się składa że Rosja jest rozkradziona. Dzięki temu ma bardzo słabą armię. Gdyby nie ruskie obajtki, to ruska armia mogła by już być pod Berlinem.
„Kilkuset ruskich obajtków posiada taki majątek jak pozostałe 140 milionów Ruskich"
tak jest w każdym kraju, w Stanach, w Indiach, w Polsce.
Tyle że na codzień nie jesteśmy tego świadomi. I może lepiej, bo byśmy zwariowali wiedząc że jakiś typ w dzień zarabia tyle ile my przez całe życie.
Nie do końca. W Rosji oligarchowie są znacznie bogatsi, niż polscy bogacze, a biedacy - znacznie biedniejsi, niż biedacy w Polsce.
Nie przesadzaj z tą ruską armią. Oni wygrali z Hitlerem ale tylko na ziemiach wschodnich i to dzięki USA i UK. Nawet buty im dostarczano w milionach par bo to była bosa armia. Dostarczano im broń w tym samochody i samoloty, amunicję a także żywność. To była armia złodziei, bandytów i gwałcicieli. Zachód kolejny raz popełnił błędy zbrojąc Rosję wtedy Radziecką nie przeczuwając że wyhoduje sobie wroga. Niemcy hitlerowskie zostały pokonane przez koalicję państw w tym Rosję
Obecna Rosja to państwo bandyckie opanowane przez mafijne układy różnych służb i zarządzane przez jednego bandytę którego te służby strzegą zupełnie niezależnie od siebie i stą wynika ta jego nietykalność.
Życie w Kaczorstanie może okazać się podobne do życia w Rosji jak źle pójdzie. Zakaz aborcji, nienawiść do do wszystkiego co nie jest pisem, głupota gospodarcza i wszechobecne bezprawie sankcjonowane przez ministra zero. Oraz propaganda.
W Rosji co prawda nie ma na razie zakazu aborcji, ale przy tym systemie są na dobrej drodze. Może się okazać, że mają za mało obywateli.
Ludzie ciągle żyją w nierealnym świecie.
PIS drukował kasę jak wściekły, ale dziadki pisowskie mówią o putinflacji. Realia są zbyt niemiłe aby w ogóle brać je pod uwagę.
Jachty można wynajmować, same się utrzymają
"Praktycznie tylko Arabowie mogą być tym zainteresowani, ale ile oni mogą kupić?"
Byłem niedawno w ZEA i sądząc po wyglądzie posiadłości i samochodach na ulicach to każdą ilość.
Te jachty były niejednokrotnie droższe niż jakakolwiek posiadłość czy flota samochodów.
ZEA wraz z Rosją niebotycznie się wzbogaciły od kiedy przestały konkurować i zawarły porozumienie o limitach wydobycia. Ceny ropy wystrzeliły w kosmos, a te wille i auta dostali od nas, biedaków. Dlatego też Putin od 20 lat rządzi Rosją - Rosjanie dobrze pamiętają biedę za Jelcyna.
Rosjanie żyją w takiej samej biedzie, jak za Jelcyna, bogaci się niewielu.
Mam wątpliwości. Ile załogi mają te największe? Pewno kilkanaście osób. Do tego paliwo, opłaty portowe, serwis, nie wiem ilu chętnych będzie stać na wynajęcie tak, żeby za to wszystko zapłacić. Może jakby zrobić mini-wycieczkowiec dla grup, ale też nie wiem czy rynek jest wystarczająco duży.
powtarzasz propagandę, a prawda jest taka że to jak mają teraz w porównaniu do jelcynowskiej nędzy to tak samo jak to jak my mamy teraz w porównaniu z balcerowiczowską biedą i beznadzieją lat 90-tych.
Wiesz, ile taki jacht pali? Jacht wielkości tego Lady M ze zdjęcia - kilkaset litrów oleju napędowego na godzinę płynięcia z prędkością kilkunastu węzłów czyli dwudziestu kilku kilometrów na godzinę. Większy - dużo więcej. Teraz weź pod uwagę, że paliwo to tylko część kosztów, które musiałby ponieść najemca - jeszcze do pokrycia są koszty załogi, eksploatacji, miejsca przy kei, a na koniec ten jacht miałby jeszcze, jak piszesz zarabiać. Ilu znajdziesz chętnych, których stać na wynajęcie takich jachtów?
Bo te jachty są zajęte i co dalej? Z rok, dwa trzeba je będzie oddać, a podatnik za to zapłaci? To co nieco bez sensu. Trzeba je zlicytować. Tylko czy ktoś to kupi?
na pewno nikt nie kupi jeśli będzie miał jakiekolwiek wątpliwości co do legalności przejęcia i licytacji
Inna opcja - po prostu za nic nie płacić, odciąć wodę, prąd, ludzi zwolnić. Najwyżej będzie wszystko niszczeć, czy też zostanie rozkradzione (jakoś nie żal).
Masz rację, ale obniżenie cen ropy i gazu jest sprzeczne z interesem największego producenta i eksportera - z interesom USA.
Oni dążą do jak najwyższych cen bo w ten sposób wygrywają podwójnie - zarabiają na surowcach i tłamszą konkurencję - gospodarkę Unii Europejskiej, którą pozbawiona tanich, rosyjskich surowców w żaden sposób nie będzie w stanie konkurować z amerykańską.
nikt nie kupuje nowej rosyjskie ropy, jadą jeszcze na kontraktach długoterminowych (opcja take or pay),
starają się sprzepadać do Indii ze zniżką 30$ na baryłce, ale przez Himalaje cięzko idzie ;)
i rosja zostanie z surowcami jak Himilsbach z angielskim