Prokuratura w Stendal w niemieckiej Saksonii poinformowała, że wszczęła śledztwo w sprawie incydentu, który miał miejsce na jednej z autostrad. Czeski milioner Radim Passer miał nią pędzić z prędkością... 417 km na godz. Jechał samochodem bugatti chiron.
Do zdarzenia doszło latem zeszłego roku, ale nagranie z niego zostało opublikowane w internecie pod koniec 2021 r. Prokuratura szuka teraz sposobu na postawienie milionerowi zarzutów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Bo w Polsce zawsze trzeba sprawdzać, czy nie ksiądz.
Kłamiesz. Sąd uznał, że Frog nie sprowadził bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym a nie że nie stwarzał zagrożenia. Katastrofa to znacznie więcej niż zderzenie dwóch samochodów osobowych.
Smutny obraz na chwilę pisania 104 do 2 dla twojej wypowiedzi.
Proszę napisz dlaczego to napisałeś , co chciałeś powiedzieć swoim wpisem.
Bo Ja zrozumiałem iż czujesz że Sąd wydał wyrok z którym się nie zgadzasz.
Ale gdybyś zadał sobie więcej trudu to z pewnością dotarł byś do informacji. A po analizie tych informacji, i krytycznym myśleniu prawdopodobnie nigdy byś tego nie napisał.
Kompletny brak wyobraźni i kretyństwo. Wyobraźcie sobie, że ktoś jedzie „normalnie” na autostradzie te 120 i zmienia pas żeby wyprzedzić wolniejszego, ciężarówkę na przykład. A z tyłu ktoś nadjeżdża z prędkością o 300 kmh większą...
Nawet 200 kmh różnicy to jest masakrycznie dużo, nie dając szans na reakcję. Nawet sto różnicy to jest za dużo. Absolutny imbecyl. Przy czym przecież spokojnie może sobie tym autem jeździć po torze. Inna sprawa, że nie wiem, czy są tory, które dają możliwość rozpędzenia się ponad 400 kmh.
Oczywiste jest, że pan milioner jest mistrzem prostej...
na niemieckich autostradach sa przewaznie trzy pasy
a 4 nad ranem zazwyczaj wszystkie trzy puste....
a skoro formalnie nie ma ograniczenia predkosci to raczej trudno bedzie go ukarac...inna sprawa ze coraz wiecej odcinkow niemieckich autostrad zaczyna juz miec ograniczenia predkosci
"na niemieckich autostradach sa przewaznie trzy pasy "
byłeś kiedyś w Niemczech? Bo że nie byłeś na niemieckiej autostradzie, to już wiem i nie muszę pytać.
Pewnie, że jeżdżą powyżej 200, ale znakomita większość jednak koło 120... Choćby z prostego powodu, że taniej, albo że duży ruch.
Wcześnie rano (niedziela to bodaj była) pewnie ruch jest mniejszy, ale przecież wystarczy, że jeden normalny użytkownik będzie jechał z „zalecaną” prędkością maksymalną i już. Dużo trupów.
Obejrzyjcie filmiki na YouTube, jest tam moment jak mija żółtą 911, podobno jechał nim ktoś z „jego teamu”, ponad 200, różnica prędkości przy mijaniu auta jadącego ponad 200 jest też masakryczna. A znowu - większość jednak będzie jechać te 130.
W międzyczasie doszedłem do wniosku, że jednak nie ma raczej żadnego toru, gdzie się można rozpędzić do ponad 400, bo istotą torów są zakręty. A mistrz prostej nie umie w zakręty. Może sobie powinien kupić więc samolot?
tak bylem pare razy i nawet jezdzilem z Francji/Belgii do Polski przez Niemcy
i wiekszosc autostrad ma trzy pasy
120 to nie jezdzi prawie nikt
zazwyczaj srodkowym pasem wszyscy jada 140-150 a lewym znacznie szybiej... chyba ze jest remont albo korem co jest faktycznie upierdliwe na niemieckich autostradach
Yogi - na filmie ten wariat wymija jadące prawym pasem duże ilości samochodów.
ok - nie widzialem filmu
No ale to dyskusja trochę akademicka. Podałem to 120, bo wtedy różnica prędkości wynosi 300, a to jest w zasadzie niewyobrażalna dla przeciętnego kierowcy prędkość. Załóżmy że wszyscy w Niemczech jeżdżą z prędkością 220 kmh, bo tak lubią i cieszą się musząc stawać co dwie godziny na tankowanie, bo średnie spalanie wtedy wynosi koło 20 litrów na setkę, a po pokonaniu 240 km w godzinę, mają 48 litrów w baku mniej (a bywają już mniejsze zbiorniki).
No to odpal filmik i zobacz jak to wygląda, gdy Bugatti mija żółte Porsche 911.
Nawet przy różnicy 200 kmh jest praktycznie zero czasu na reakcję, gdyby się zdarzyło coś nieprzewidzianego. Autostrady w Niemczech nie mają limitów, bo powstawały w czasach, gdy auta ledwo przekraczały setkę. A nie cztery razy większą prędkość.
Może za bardzo uderzam w moralizatorskie tony, ale facet dla chwili sławy pogrzebał ten koncept. I założę się, że za parę lat komuś się ulęgnie myśl, że trzeba obligatoryjnie limitować prędkość we wszystkich autach. Potem kto inny pomyśli - po **** auta z 1.500 KM. Skoro 1/10 tego wystarczy na sprawne poruszanie się po drogach.
Wydaje mi się, że taki może być efekt całego tego zamieszania.
Zanim Bugatti będzie musiało zatankować - "skończą mu się opony".
Taki żart:) (ale nie do końca...).
A limitery będą na pewno.
Ja już mam - przy 250km/h. Tylko czekać, kiedy zsynchronizują system z odczytem znaków. Będzie wolniej. I bezpieczniej.
Zminusowali Cię, a chciałeś dobrze :)
Takie życie.
Gdy jestem w Niemczech - wyprzedzają mnie wszyscy trzecim pasem, a 120 raczej nie jeżdżę. Ich kraj, ich zwyczaj...
Ja mam do 200, to chyba nowe 250, przynajmniej u Japończyków. Niemcy wciąż się trzymają 250, bo mają te autostrady. Ale czytam, że Volvo wprowadza dla wszystkich aut 180, a u Toyoty / Leksusa suvy bywają już ograniczone do 160. Z tym że, jak się zabierze za to Unia, to wymyślą, że wystarczy 120, bo wtedy jest bardziej ekolo...
Ale. Mój przy tych 200 pali ponad 20 litrów. No normalnie nie bardzo sobie wyobrażam te tabuny Niemców grzejące rutynowo ponad 200, bo to trzeba się zatrzymywać co godzinę na tankowanie, nie co dwie jak napisałem powyżej. I traci się cały zysk czasowy z tej zabawy.
Prawda, że w tym Bugatti najpierw skończą się opony, więc kolejny akademicki problem. ; )
Odpowiedź obalającą twoje dywagacje masz w artykule: formalny brak ograniczenia prędkości NIE oznacza, że wszystko ci wolno. Nadal masz obowiązek jechać z prędkością, która umożliwia panowanie nad pojazdem, co oznacza również odpowiednie reagowanie na sytuację na drodze. Nie chodzi nawet o to, czy jesteś na niej sam, ale np. o to, by przez wpadnięcie w dziurę czy zahaczenie kołem o krawężnik nie wylecieć z drogi i nie spowodować zagrożenia poza pasem drogowym, czy choćby zniszczenia infrastruktury. 400 km/h to ok. 120 m/s. NIE MA najmniejszych szans na jakąkolwiek reakcję, gdyby na drodze coś się wydarzyło, co by takiej reakcji wymagało. Nie ma jej w zasadzie z definicji. To po prostu nie jest prędkość na drogi. Tyle latają małe samoloty.
Japończycy ograniczają do 160, bo powyżej tego skrzynia cvt się rozpada z wielkim wyciem...
A w mieście będzie 50km/h:)
Ile pali mój przy 250 nie chcę wiedzieć:)
Pozdrawiam.
Idę sprawdzić, gdzie mnie nie ma. Pozdro dla wszystkich i szerokości. : )
Facet nie jest młodym narwańcem, który pierwszy raz dopadł się do takiej fury. Można śmiało przyjąć że autostrada była po prostu pusta. Nikt przy zdrowych zmysłach nie grzał by tak wśród tirów i niedzielnych kierowców.
Na 70% długości autostrad w Niemczech tj. dokładnie 8827 km są dwa pasy w każdym kierunku.
Oczywiście jest tor testowy Volkswagena (właściciel marki Bugatti) niedaleko Wolfsburga na którym na bardzo pochylonych łukach można jechać ponad 300, a na prostej ustanowiono rekord Chirona - 490 kmh.
Był test kilku aut (głównie niemieckie) przy Vmax 250 kmh (ograniczonej elektronicznie) opisany w Auto Świat. Realne spalanie przy prędkości 250 kmh było na poziomie od 50 do 65 litrów na 100 w zależności od modelu. Przy 220 o których piszesz jest wyższe niż 20/100.
To nie żart tylko autentyk z TOP Gear gdy jechali rekordowe 407 kmh Veyronem. Opony wystarczyłyby na 15 minut, ale paliwo przy tej prędkości na 12 minut.
Nie żebym go bronił, ale w Niemczech na pustej drodze ludzie trzymają się prawego pasa, a za jazdę środkowym policja daje mandaty*. Przed piąta nad ranem prawdopodobieństwo, że ktoś się zaplącze na lewy jest znacznie mniejsze niż w Polsce.
*W Polsce też powinna (art.16 ust. 4 PoRD), bo u nas ludzie nie rozumieją, że pasy inne niż prawe służą _tylko_ do wyprzedzania.
"znakomita większość jednak koło 120... "
Nigdy w życiu nie widziałeś niemieckiej autostrady, misiu.
Zazwyczaj, zazwyczaj, a czasem nie….
nie bronie akurat predkosci 400 km/h
i nie chodzi tu o fizyke tak naprawde ani o glupote
chodzi o podstawe prawna do postepowania
sorry
okay - tyle statystyka
z Belgii/polnocnej Francji - jedzie sie do Polski przez wiekszosc czasu autostrada A2 - jest trzy pasmowa
Małe samoloty turystyczne to mogą latać 150 km/h.
Wiekszosc jezdzi kolo 130. To wykazaly badania, robion przy okazji zastanawiania sie nad wprowadzeniem ograniczen. moze ma to zwiazek z niemieckimi przepisami, ktore mowia, ze osoba, jadaca ponad 130 i bioraca udzial w wypadku, zawsze jest wspolwinna. W ten sam sposob traktuja to firmy ubezpieczeniowe. W moich samochodach sluzbowych byla wrecz naklejka: samochodem nie wolnojechac ponad 130.
Prawey jezdza ciezarowe. Sodkowym jezdza osobowe, ktore jadaszybciej,niz ciezarowe. Policja nie daja mandatu za jazde srodkowym, jezeli na prawym sa ciezarowki( a jakjezdze od kilkunastu lat praei codziennie autostrada, jeszcze nie widzialam sytuacji, by po piatej rano ciezarowek nie bylo). Jest jeszze cos - jak na lewy wjezdza samochod, ktory wymija, jadac nawet duzo wolniej niz ja, moim obowiazkiem jest wyhamowac i utrzymac odstep. W Polsce w takiej sytuacji kieorwcy tylko ja jestem na drodze i nie bede hamowal" z daleka migaja i zganiaja.
przeważnie jeździmy lewym pasem zdecydowanie z innego powodu: w Polsce prawy pas jest najbardziej niebezpiecznym pasem do jazdy.
To i po pijaku można by..nie?
...z powodu nieustających robót drogowych
Większość ma nawet cztery pasy, tylko że w obie strony.
Należy zapytać Bugatti czy 417 km/h w ich samochodzie jest bezpieczne czy nie.
To jest bezpieczna prędkość, ale dla samolotów rejsowych poniżej FL100.
ZWŁASZCZA jak na Czecha.
W Polsce gdyby np. minister jechał 417 km/h to okazałoby się, że jechał 137 radar się pomylił a odpowiedzialny za błąd urządzenia funkcjonariusz straciłby posadę i przez najbliższe lata musiałby tłumaczyć się w sądach ze swojego niedopatrzenia.
W Niemczech urzędy działają.
W Polsce grupy trzymające władzę.
To był Trabant. W 1979. Plastik się stopił od tarcia o atmosferę... :)
Dla takich pojebow ?
Gdyby wszyscy ludzie byli mądrzy, to na świecie byłoby tyle rozumu, że co drugi człowiek zgłupiałby z tego.
dla niewtajemniczonych: to Szwejk.
Dobrze, że nie odleciał
niewiele od predkosci wzlotu samolotow :P
Szczerze nie myślałem że komercyjny (dla bardzo wybranych) samochód może tak szybko jeżdzić
Jak durnia stac na bugatti z takim przykopem to mogl sobie zasponsorowac jakas jazde testowa na Nürburing albo Hockenheim, zeby sie wyzyc.