W 1989 r. Gregory Stanton, w liście do ówczesnego prezydenta Rwandy, ostrzegł, że o ile nie zostaną podjęte intensywne środki zaradcze, w kraju może w ciągu pięciu lat dojść do ludobójstwa. Środków nie podjęto – i w 1994 r. dokonało się ludobójstwo Tutsi. Dziś Stanton, powszechnie uznany amerykański badacz, ostrzega, że do ludobójstwa dojść może w Indiach.
Zeznając przed Kongresem USA, Stanton stwierdził, że pierwszych pięć stadiów ku ludobójstwu – od klasyfikacji przez symbolizację, dyskryminację, dehumanizację po polaryzację – już się dokonało. Stanton podkreśla, że proces może jeszcze zostać odwrócony.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tak jak i u nas.
Australia, Nowa Zelandia, Kanada, Szwecja, Norwegia, Urugwaj, Szwajcaria, UK.. do wyboru - do koloru.
Indie od pewnego czasu są demokracją głównie z nazwy, a na prowincji nie były chyba nigdy.
Ale za to jako kultura i cywilizacja - wciągają wszystkich nosem, i to mimo kolonializmu, brudu i szczania na ulicach.
Szczególnie gdzie są katoislamisci.
Tam akurat problemem są hinduistyczni nacjonaliści. Bardzo w siłę urośli od 2000, a już zwłaszcza za Modiego.
W kaszmirze akurat problemem są ortodoksi muzułmańscy
oni SĄ u siebie
Odrażający wpis. Muzułmańscy Ujgurzy są przedmiotem ludobójstwa w Chinach, podobnie Rohindżowie w Birmie, to tylko dwa aktualne przykłady. Uważasz, że mordowanie i gwałcenie kogokolwiek ze względu na pochodzenie, wyznanie czy cokolwiek, to jakaś "gra"?
A w Polsce coś wygrali? Ostatnio łajdacy biją ich na granicy i wyrzucają na Białoruś.
Artykułu nawet się przeczytać nie chciało?