W listopadzie lewicowa koalicja złożyła poprawki do projektu ustawy o pamięci demokratycznej z 2020 r. Mają umożliwić ściganie zbrodni z czasów dyktatury i zapewnić rodzinom ofiar pomoc w poszukiwaniu i ekshumacji. To kolejny etap przemeblowywania polityki historycznej, która wciąż dzieli Hiszpanię.
Jej fundamentem jest ustawa o amnestii z 1977 r. Uchwalona dwa lata po śmierci Franco, miała ułatwić pokojową tranzycję do demokracji - uchylała kary dla więźniów politycznych i znosiła zarzuty dla tysięcy ukrywających się w kraju i na emigracji opozycjonistów. Ale prawo zadziałało też w drugą stronę, blokując możliwość ścigania zbrodni z okresu dyktatury. Rodziny ofiar przez lata próbowały dochodzić sprawiedliwości, jednak sądy umarzały postępowania, a państwo odrzucało wnioski o poszukiwanie mogił i ekshumacje. Prawica wciąż powtarza, że „rozdrapywanie ran" nie służy „narodowemu pojednaniu", a amnestię przedstawia za wzorowy element pokojowej tranzycji. Choć dla wielu jest to raczej przykład trupa w szafie.
Wszystkie komentarze
masowe to może nie,ale masowo wzrosła ilość grobów przez zarządzanie/brak zarządzania opieką zdrowotną przez tych zasrańców
To jest oczywiste. Komisja Prawdy. Za szczere zeznania dot. najwyższego szczebla pis, łagodna kara.
Słownik Języka Polskiego powiada, że może nawet i po polskiemu, ale raczej nie w kontekście trzy razy użytym przez autorkę.
sjp.pl/tranzycja