Do zdarzenia doszło 18 marca 2019 r. Samozwańcze Państwo Islamskie (ISIS) było już zasadniczo rozbite, trwało dobijanie jego ostatnich enklaw. Jedna z większych okupowała piaszczysty nieużytek obok miasta Baghuz.
Na niebie krążył amerykański dron wypatrujący celów wojskowych, ale operator widział tylko tłum kobiet i dzieci na brzegu rzeki. Nieoczekiwanie pojawił się amerykański odrzutowiec F-15E i zrzucił 500-funtową (220 kg) bombę. Gdy dym opadł, ludzie się rozbiegli, usiłując znaleźć schronienie. Na próżno: spadły na nich jeszcze dwie bomby, czterokrotnie mocniejsze.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
rzeczywiście, zupełnie inna;
przecież Amerykanie wcale nie czekali na demaskatorskie ustalenia NYT...
a demaskatorzy w Sowietach to najwyżej czekają na kulę w potylicę, jak się przytrafiło np. pani Politkowskiej - która też pisała o zbrodniach wojennych w Czeczenii.
Czas start! Proponuję obrzucić mnie obelgami: ruski troll, kacap, putinowski śmieć.