„Dziękuję królowi Bahrajnu, Jego Wysokości Hamadowi Bin Isie Al-Chalifie, za historyczne, ciepłe i budzące nadzieję spotkanie – napisał na Twitterze Jair Lapid, izraelski minister spraw zewnętrznych po czwartkowym spotkaniu z władcą Bahrajnu. – Przywództwo i inspiracja ze strony Jego Wysokości doprowadziły do prawdziwej współpracy, a nasze spotkanie pozwoliło ustalić przyszły kierunek naszych stosunków" – dodał.
Jak podaje BBC, na spotkaniu z królem Hamadem dyskutowano o sprawach gospodarczych i kwestiach bezpieczeństwa, w tym o relacjach z Iranem, który oba kraje postrzegają jako wielkie zagrożenie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
"Pomagalismy Palestyńczykom przez lata; dawaliśmy im pieniądze; dawaliśmy im broń, a niektórzy z nas także walczyli w wojnach z Izraelem z ich powodu. W końcu odkryliśmy, że nasi palestyńscy bracia są niewdzięczni, zawzięci, nie mają dobrych przywódców i odmawiają zrobienia czegoś pozytywnego z własnym życiem". Arabowie mówią Palestyńczykom: "Nie macie dłużej prawa weta wobec pokoju z Izraelem".
Komentarz niepotrzebny.
Niechęć do Izraela i bardzo wąskiej grupy krajów arabskich chętnych do nawiązania stosunków dyplomatycznych z Izraelem jest oficjalna polityka appartheidu wobec Palestynczykow wg ustawy - Izrael tylko dla Zydów . Dobrze jest widocznie na terenach okupowanych.
Rozumiem.
Niechęć do Izraela zachęca wąską grupę krajów arabskich do nawiązania stosunków dyplomatycznych z Izraelem.
"Izrael tylko dla Żydów"widocznie dobry jest tylko na terenach okupowanych.
Ta wąska grupa krajów nawiązała stosunki dyplomatyczne z Izraelem tylko dzięki naciskom i szantażowi USA-Trump.
Izrael nie byłby w stanie samodzielnie taki stosunków nawiązać.
Iran i tak sobie poradzi.
Za worek ryżu nawiąże stosunki dyplomatyczne z Izraelem.
A jak Izrael dorzuci jeszcze jeden , to będzie ambasada w Jerozolimie.
Nie moge sobie wyobrazic co Sudan Pld.jest w stanie zrobic za trzy worki ryzu.