Proces trwał zaledwie miesiąc, rozpoczął się 4 sierpnia. Dziś władze uznały opozycjonistów winnymi nawoływania do działań godzących w bezpieczeństwo narodowe, udziału w spisku, którego celem było niekonstytucyjne przejęcie władzy, oraz stworzenia organizacji ekstremistycznej. Kalesnikawa i Znak zostali skazani odpowiednio na 11 i 10 lat więzienia, to niemal najwyższe wyroki przewidziane za wymienione przestępstwa w kodeksie karnym.
17 rozpraw sądowych nad Maksymem i Maryją odbywało się za zamkniętymi drzwiami. W większości przypadków nie wpuszczano na nie nawet krewnych oskarżonych. Niemal wszystkie szczegóły procesu były utrzymywane w całkowitej tajemnicy – poczynając od nazwisk śledczych, szczegółów oskarżeń, argumentów prokuratorów, a kończąc na ostatnim słowie pozwanych.
Wszystkie komentarze
Jestem przeciwnikiem kary smierci. Dyktatorowi wystarczy kolonia karna.
Tu niestety nie ma takiej opcji. Albo czapa, albo zielone ludziki PUTAina wywioza go do Moskwy. Na Bialorusi kara smierci nadal jest legalna, a watpliwosci co do tego iz mamy tu do czynienia z masowym morderca, chyba nie masz.
Straszysz od lat a na razie nic nie hamuje twojego radosnego pie...nia.
Oderwij się od kompa, umyj łapki, mama na obiad woła.
Poziom zaiste godny miana prenumeratora GW. Zmień pampersa dziadku.
to prawda, nic nie robimy! mamy swoje ciepełko, wiemy, że Łukaszenka zły i tyle
"nawoływania do działań godzących w bezpieczeństwo narodowe, udziału w spisku, którego celem było niekonstytucyjne przejęcie władzy, oraz stworzenia organizacji ekstremistycznej."
Łukaszenko pcha kraj w łapy Rosji, więc naraża bazpieczeństwo narodowe; władzę przejął nielegalnie po przegranych wyborach; stworzył OMON i KGB - organizacje jak najbardziej ekstremistyczne. Powinien też usłyszeć zarzut zdrady narodowej, a za to KK Białorusi przewiduje kulkę w łeb.