Włoscy strażacy walczą z pożarami na południe od Pescary. W Katanii mieszkańców trzeba było ewakuować drogą wodną. W Abruzji i na Sycylii płoną rezerwaty przyrody. Sprawcami - właściwie nikt nie ma wątpliwości - są podpalacze.

Tylko w niedzielę strażacy z południowych i środkowych Włoch musieli interweniować 1,5 tys. razy, gasząc pożary w różnych punktach kraju. Ognia wciąż nie udało się im opanować w ok. 100 miejscach we Włoszech.

Abruzja: płoną Pescara i Pineta Dannunziana

Agencje opisują jako "piekło" pożar, który wybuchł w niedzielę po południu na słynnym abruzyjskim wybrzeżu rybackim Costa dei Trabocchi. Liczne wybuchy nastąpiły także w abruzyjskiej prowincji Chieti, m.in. w nadmorskim miasteczku Ortona, zarówno od strony Adriatyku, jak i pól i lasów po drugiej stronie miasta. Setki osób musiało salwować się ucieczką z domów.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Il manifesto" - w punkt! Uczmy się na błędach Włochów i zamiast kolejnej porcji amerykańskiego złomu pancernego zainwestujmy w szpitale, szkoły, albo straż pożarną. Zwłaszcza że przy takich zmianach klimatu, pożary lasów to niedługo i u nas będzie masowy problem.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    F-35 (F jak fighter) to chyba nie są bombowce?
    @muchatoowad
    Technicznie to myśliwiec wielozadaniowy, wg. dawnej terminologii samolot szturmowy, czyli wg. potocznej - lekki bombowiec. Służy do ataku, nie obrony, więc żaden normalny kraj go nie potrzebuje.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0