Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach przyjedzie w piątek do Hiroszimy. Wizyta w mieście, które jako pierwsze na świecie ucierpiało od bomby atomowej, ma uczcić pamięć ofiar, ale spotkała się z ostrą krytyką Japończyków.

Stowarzyszenie wspierające hibakusha, czyli osoby, które przeżyły atomowy atak z 1945 r., przekazało japońskiej agencji informacyjnej, że Bach w Hiroszimie nie będzie mile widziany.

- Organizowanie igrzysk pomimo obecnej sytuacji, gdy wiele osób umiera z powodu koronawirusa, stoi w sprzeczności z ideą ducha olimpijskiego. Igrzyska mają bowiem być festiwalem pokoju - stwierdził cytowany przez agencję Kyodo Kunihiko Sakura, szef stowarzyszenia.

Zdaniem Sakury przewodniczący Bach chce jedynie wykorzystać Hiroszimę jako argument przemawiający za organizacją igrzysk za wszelką cenę. W odniesieniu do wizyty szefa MKOl-u pojawiają się w mediach wypowiedzi o braku szacunku dla ofiar bomby atomowej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Sebastian Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Japończycy są krytyczni wobec przyjezdnych, pomocni, ale wątpią, czy cudzoziemiec jest w stanie zrozumieć ich kulturę."
    Taki kraj nie powinien organizować igrzysk olimpijskich, po prostu.
    @olek1303
    Hmm naród który uważa że obcokrajowcy mogą zrozumieć jego kulturę jest albo naiwny albo... nie będę kończyć. Chyba gościnność się przede wszystkim tutaj liczy.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Nie będą nam w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce i jak mają być prowadzone polskie sprawy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    To zwykły głup -jak każdy potok.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2