W Moskwie bardzo ostrożnie mówi się o tym, co może przynieść pierwsze spotkanie prezydentów Joego Bidena i Władimira Putina. A więcej o tym, czego to spotkanie nie da.
Wiadomo już, że po spotkaniu nie będzie wspólnego komunikatu prezydentów USA i Rosji, choć taki dokument był przygotowywany. Nie będzie też wspólnej konferencji prasowej po rozmowach. Amerykanin i Rosjanin spotkają się z dziennikarzami oddzielnie. Nie będzie też, a przynajmniej tak zapowiada Dmitrij Pieskow, rzecznik gospodarza Kremla, mowy o losie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ci państwo doskonale zorientowani są w sposobie myślenia na starym kontynencie.
Wykorzystują wszystkie słabe strony, począwszy od nacjonalistycznych akcentów, co zawsze odnosiło oczekiwane efekty, po przez efektywną wewnętrzną polaryzację społeczeństw.
W państwach post komunizmu znajomość psychologia tłumu, umiejętność manipulacji zawsze opanowane były do perfekcji.
Porażka D.Trumpa pokrzyżowała nieco plany tym panom, jednak jak widać potrzeba konsolidacji w przeciwstawianiu się coraz silniejszemu związkowi Rosji i Chin wymaga ogromnej mobilizacji starych demokracji.
Czy może należy sławić Putina i Xi, którzy za mordę trzymają twardo swoje narody???!!!
Czym niby miałby być taki przerażony?
Bidet zaklada pampersa jak gnom.
Nie pisaty i nie czytaty trollu i ty tu jeszcze pieprzysz te swoje trzy po trzy!!!
Spadaj rusofilski kołtunie!!! Won z tych stron!!!
Za późno.
Putin może by i chciał, ale Chiny nie pozwolą.
Rosja jest już chinska.
Dla Chin Rosja jest jak dla Polski Litwa - ta sama skala, te same proporcje.
Tyle, że jest to Litwa uzbrojona po zęby - więc to może trwać i trwać.
Np tak długo, jak długo Rosja wchłaniała Rzeczpospolitą - praktycznie przez cały wiek XVIII.
Ale Smok ma czas... bo on żyje tysiące lat...
Biden
od 50 lat namawia do wojny.
Wrogie relacje z Rosja i Chinami zwieksza sprzedaz amerykanskiego zlomu na calym swiecie.
Eisehower w przemowieniu ,, Szansa na pokoj ''z 1953 roku przypomina,
ze kazdy ciezki bombowiec to rownowartosc mieszkan dla 8 tysiecy osob,
ktore nie zostana zbudowane.
Producenci broni maja olbrzymi wplyw na wladze.
Eisenhower
Żałosny nieudaczniku, won z tych stron!!! Tu i teraz występujesz w roli zakutego trolla rusofila z urojoną i na języku propagandą, która jest typową dla homo sovieticus-a, a więc kysz stąd, biegnij po judaszowe kopiejki i zbieraj tam moskiewskie pochwały!!! Być może też nimi zainteresowany jest żoliborski gnom? Spytaj go!!! Zaśmiecasz tym mąceniem tylko ”Wyborczą“!!!
Czy może należy sławić Putina i Xi, którzy za mordę trzymają twardo swoje narody???!!!