Rodzice Romana Protasiewicza, byłego redaktora naczelnego opozycyjnego kanału informacyjnego Nexta, mają jedynie szczątkowe informacje na jego temat. Dmitrij Protasiewicz, ojciec białoruskiego opozycjonisty zatrzymanego 23 maja w rezultacie operacji białoruskich służb specjalnych, wciąż nie wie, jakie konkretnie zarzuty śledczy stawiają jego synowi.
– Nie wiemy, co się dzieje. Adwokatka podpisała umowę o zachowaniu poufności, nie może nam przekazać szczegółów na temat postępowania i śledztwa. Ani nawet tego, w oparciu o jakie paragrafy oskarżany jest Roman – opowiada Dmitrij.
Wszystkie komentarze