W nocy z poniedziałku na wtorek spłonął samochód pracownika ambasady Polski w Berlinie. Nikt nie ucierpiał.

- "Dziś w nocy nieznani sprawcy podpalili auto należące do pracownika naszej ambasady w Berlinie" - potwierdził PAP Dariusz Pawłoś, rzecznik prasowy ambasady.

Samochód pracownika ambasady stał przy ulicy Fritz-Wildung-Strasse w dzielnicy Schmargendorf. Auto zostało podpalono około godz. 2.40 w nocy. Jak donosi Berliner Zeitung, jeden z okolicznych ochroniarzy usłyszał huk, a następnie zobaczył płonące auto. Pożar zniszczył tylną i środkową część samochodu. Straż pożarna była na miejscu przez około dwie godziny.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wolfgang Przylebski?
    @okrutnik42
    Co Ty tam janiepawlisz ? Buk tak chciał.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @okrutnik42
    Przecież my nie mamy zagranicznych dyplomatów,
    my mamy tylko pisowskich posługaczy za granicą.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @okrutnik42
    Pewnie jakiś wyklęty, na którego TW Wolfgang doniósł za czasów PRL, załatwił sprawę we własnym zakresie...
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @okrutnik42
    Takie skromne auto? To nie było nowe auto, patrząc na lampy tylne starsza Astra albo Octavia. A pisy lubią przepych na nasz koszty.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    świat nie bierze pod uwagę, że nie ma juz polskich dyplomatów, są "dyplomaci" pisowscy, szkodzący Unii, demokracji, a co najgorsze zalatujący Greniuchami.
    @jamci44
    Czy powtórzysz to wytłumaczenie, jeśli w Polsce podpalony zostanie samochód np. ambasadora rosyjskiego, litewskiego, izraelskiego lub jakiegokolwiek innego?
    już oceniałe(a)ś
    3
    7
    @jamci44
    Zwłaszcza nie ma polskich dyplomatów w Berlinie. Tam jest TW Wolfgang z mgr żoną. No dodam jeszcze nijakiego Gmyza (ksywka "trotyl smoleński). Wprawdzie nawet nie dyplomatołek, ale matoł pospolity. Zdaża się, że bywa trzeźwy.
    już oceniałe(a)ś
    12
    2
    @jamci44
    Czyli, jak widzę, tak jak myślałem - Polak zawsze winien; czy jak podpali, czy jak jego podpalą :-D
    już oceniałe(a)ś
    1
    3
    @grzegorzff
    Pier... sz głupoty.
    Widać że nie masz zielonego pojęcia o pracy w placówkach dyplomatycznych.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    Czyżby limuzyna esbeckiego kapusia?
    już oceniałe(a)ś
    48
    1
    Moze GROM do ochrony TW?
    Jak za starych, dobrych czasow ....
    @EULOGOS
    Chyba o to im chodziło: jesteśmy zagrożeni, biedni dyplomaci w opresji, ochrona niezbędna! Nie będą im tam hałasować i z kartonami paradować Dziewuchy z Berlina.. :/
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Prawdopodobnie samochód był pod opieką Służby Ochrony Przygłupów (dawniej BOR); ta służba zniszczyła już tyle niemieckich samochodów, ile poległo na Łuku Kurskim. Nie wykluczam więc nieudolnego działania służb.
    @kaczmarek
    Odmrażali miskę olejową sowiecką metodą?
    Znaczy: zapalamy ognisko pod samochodem...
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Ale to nie auto TEGO dyplomaty?
    już oceniałe(a)ś
    30
    1
    Jedno jest pewne. Nie zrobił tego żaden inny (zawistny) PiS-owski dyplomata.

    To musiał być ktoś z gatunku Homo sapiens.
    Potrafił rozniecić ogień.
    @turpin
    Sugerujesz, że to nie mogą być rozgrywki frakcyjne w PiS?
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Pracownik, starszy dyplomata??
    już oceniałe(a)ś
    26
    0