Reżim Łukaszenki coraz brutalniej traktuje protesty. W niedzielę zatrzymano co najmniej tysiąc osób demonstrujących przeciw sfałszowaniu wyborów. Liczniejszych aresztowań siłowicy dokonywali jedynie w pierwszych dniach po wyborach: 9 i 10 sierpnia

Eskalacja represji ma miejsce, od kiedy zaczęła spadać liczba uczestników protestów. Atak służb specjalnych następuje w momencie, gdy ludzie dopiero zaczynają się gromadzić. Ta metoda okazała się już skuteczna poza stolicą: w Grodnie od dwóch tygodni nie ma niedzielnych protestów. Gdy ludzie przychodzili na miejsce zaplanowanej akcji, czekały już na nich setki funkcjonariuszy MSW i tajniaków, którzy zatrzymywali każdego potencjalnego uczestnika zgromadzenia. Doszło więc do paradoksu - zatrzymywano ludzi za udział w nielegalnym proteście, choć do protestu nie dochodziło.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Nigdy w życiu nie sądziłam, że mój kraj będzie kiedyś jak Białoruś. I że stamtąd będziemy się uczyć jak stawiać czoła domorosłym dyktatorom. Zdziwniej i zdziwniej. I też nie ma się dokąd cofnąć, bo jak? Mamy żyć w kraju, który łamie prawa człowieka a jedyną wolnością jaką daje jest wolność bycia fundamentalistycznym katolem? Z sypiącą się gospodarką i służbą zdrowia, rozwalonym systemem edukacji, bez jakiejkolwiek polityki zagranicznej i z rządzącymi dobieranymi wg dewizy mierny ale wierny.
    @Yalaa
    Roznica jest taka, ze na Białorusi biją, często katują protestujących, a w Polsce żaden z prostetujących nie został pobity ani zgwałcony. Nie, zdecydowanie nie jesteśmy Białorusią.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    Nie przesadzajmy, po prostu nie wypada. U nas szef policji odmówił kaczalnikowi, gdy ten domagał się rozpędzenia siłą protestujących kobiet. Na Białorusi mendy z omonu są bezkarne, robią z ludźmi co chcą. Może jesteśmy na dobrej drodze do takiego zamordyzmu, ale przez szacunek dla Białorusinów, dla ich odwagi i poświęcenia w walce o wolność - nie przesadzajmy z takimi porównaniami.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    Białorusini pokazują nam jak trzeba walczyć o swoje prawa. Widać jak dzielny to naród. Łukaszenka widocznie ma solidne poparcie Moskwy bowiem nie odchodzi mimo ogromnego nacisku społeczeństwa które go nienawidzi.
    @a65m
    Ciekawe czy u nas powód ten sam.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @a65m
    Guzik pokazują. Jak na razie protesty nic nie dają. Pokazali to Ukraińcy, którzy rozwalili omon koktajlami Mołotowa, i zmusili dyktatora do ucieczki. Niestety wobec takich ludzi działa tylko siła. Czas na zabicie dyktatora był wtedy jak chodził do zakładów pracy bez kamizelki. Że też się nie znalazł jeden odważny z kosą
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @a65m
    ktoś ma .albo Łukaszenka albo Tichanowskaja
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Bardzo ich podtrzymuję, ale szkoda, że nie udało się z powszechnym strajkiem. Protesty uliczne są ważne, ale one nie obalą Łukaszenki. Tak jak liczne polskie protesty po 2015 nie zmieniły rządu ani postępowania PiS-u
    @Smochowczyk
    Strajk się nie udał, bo nie było chętnych. Rozruchy urządza hałaśliwa mniejszość, która myśli może, że po obaleniu Łukaszenki urządzi tam drugą Szwecję, ale może to się skończyć tylko czymś w rodzaju drugiej Ukrainy. Na szczęście nie było tam nigdy czegoś takiego jak UPA czy OUN, więc nawet i to się nie uda.
    już oceniałe(a)ś
    1
    3
    @Ogor
    Tak właśnie!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Strasznie jest na Białorusi, strasznie zaczyna być u nas. A na Kremlu strzelają szampany. Jak w XVIII w. Taka Rosja, tyle wstrząsów przeszła, tyle klęsk. I ciągle była mocarstwem, a przynajmniej silnym państwem, któremu żaden sąsiad nie fiknął. A my co? Jak zwykle nie potrzebujemy najeźdźcy, sami sobie robimy koło pióra. A ewentualny agresor przyjdzie na gotowe, małym kosztem. Naszym kosztem. Tak już było nie raz. I nie chodzi mi o agresję militarną. Rozłożymy gospodarkę to staniemy się całkowicie zależni od możnych tego świata i nie potrzeba żadnej wojny. Obecna władza tak właśnie robi, nie wiadomo czy świadomie czy nie. Fakt, że robi.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Eh niestety. Wygląda na to, że i tym razem Łukaszence się udało. Jego może obalić chyba tylko interwencja z zewnątrz albo własne otoczenie.
    @w(
    80:10
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Gdzie Białorusini kwaterują tych zatrzymanych? Gdyby tak poważnie traktować wszystkie tego typu doniesienia, to uzbierało by się z nich spore miasto.
    już oceniałe(a)ś
    1
    5
    Ważne, że cały czas trwa strajk generalny , Łuka szykuje się do ucieczki, a do Mińska wjedzie za chwilę przywódczyni narodu Cichanowska z workami pieniędzy od Morawieckiego.
    @votec
    Jak ty to robisz, że nie kasują Ci komentarzy? Mnie skasowali.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @votec
    Potwierdzam. Moje źródła w Mińsku też tak donoszą!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0