Islandię długo uważano za wzór w walce z pandemią, obecnie jednak zachorowalność osiągnęła poziom poważnie dotkniętych krajów, takich jak Francja i Wielka Brytania. Jak to wyspiarskie państwo zmieniło się z kraju modelowego w miejsce szczególnej troski?

Wiosną, gdy pierwsza fala pandemii dotknęła wiele krajów europejskich, mała Islandia wywołała sensację: mało który kraj walczył z rozprzestrzenianiem się koronawirusa tak skutecznie, testował tak dużo i wnosił aż tak wiele w badania choroby COVID-19.

Niemcy jeszcze spierały się o wprowadzenie aplikacji ostrzegawczej, gdy w Islandii już działał dobrze funkcjonujący system śledzenia kontaktów, z którego wielu obywateli korzystało z pełnym zaufaniem. Długi czas uważano Islandczyków za doskonały przykład tego, jak dyscyplina i solidarność mogą powstrzymać wirus przed swobodnym rozprzestrzenianiem się.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Fajny tytuł. U nas podobny niemożliwy.
    Jesteśmy na poziomie pisowskim, czyli zerowym.
    już oceniałe(a)ś
    22
    1
    U nas nawet zwolennicy PiS nie chcą się dać śledzić swoim wybrańcom. Aplikacja do śledzenia kontaktów u nas okazała się kolejną "trafioną" inwestycją dojnej zmiany.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    Epidemiolodzy w Szwecji mówili od początku, że koniec końców wszędzie będzie tak samo, a kraje które zdawały się na wiosnę zdusić epidemię, po prostu odłożyły nieuniknione zgony na później. Póki co wyjątkiem są Chiny ale nie wiadomo jak długo tak pozostanie.
    Sytuację może zmienić tylko pojawienie się szczepionki.
    już oceniałe(a)ś
    11
    2
    W ostatnich dniach informowano w islandzkich mediach o infekcjach wykrytych u osób przylatujących na Islandię na lotnisko w Keflaviku. 2 samoloty, które przyleciały z Warszawy, przywiozły łącznie około 40 osób z aktywną infekcją...
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    chyba winno być "profesorka" Olafsdottir, prawda? to kobieta jest
    @motodetailer
    Profesorkini
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @motodetailer
    jak sama nazwa wskazuje dottir znaczy córka; córka olafa a olafsson syn Olafa
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Musi być wspólna przyczyna równoczesnego skoku liczby zakażeń w tak różnych krajach. Myślę, że jest to powrót dzieci do szkół.
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    Ilu tam jest plaskoziemców antycovidowców z \polski bo nie doczytałem?
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    U nas wskaźnik niestety jeszcze wyższy.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0