Minutowa sekwencja wideo, na której serbski prezydent Aleksandar Vucić najpierw nerwowo przegląda leżące przed nim dokumenty, a potem chowa twarz w dłoniach, podczas gdy siedzący obok prezydent Donald Trump ogłasza, że Serbia w ciągu roku otworzy ambasadę w Jerozolimie, już stała się przebojem internetu.
Nadal nie wiadomo, co się wówczas stało; tłumaczenie Vucicia, że „sprawdzał, czy mu czegoś nie podłożono”, jest równie zdumiewające jak interpretacja, że sam nie wiedział, co podpisuje. Tak czy inaczej, był to najistotniejszy news z waszyngtońskiego szczytu USA - Serbia - Kosowo z końca minionego tygodnia, podczas którego żaden wspólny dokument nie został podpisany.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Idzie glownie o liczna w USA populacje tzw. CHRISTIAN ZIONISTS, ktorych doktryna wiary powiada, ze warunkiem powrotu Jezusa na ziemie jest aktywne dbanie o interesy Izraela i zgromadzenie w Palestynie wszystkich Zydow zyjacych na swiecie. Stad kosowsko-serbska maskarada w Bialym Domu majaca pokazac, ze Trump robi co moze, by Jezus znow nawiedzil Ziemie Swieta.
Liczac na wdziecznosc religijnych/konserwatywnych wyborcow w pierwszy wtorek listopada, kiedy Amerykanie pojda do urn i zdecyduja o jego losie.
Przynajmniej wie za co placi.
Nie mozna zapomniec o malym przyjacielu.
W porownaniu z Obama ktory dyplomacje zaczynal i konczyl na gadaninie. ,Trump jest skuteczny niezaleznie jaka droga,osiaga cel.
Bez watpienia jest to stanowisko Izraela.
Obama miał odwagę "postawić się" Izraelowi - jak mało który prezydent USA.