Margrét Adamsdóttir: Zdjęcia z Parady opublikowałam na moim Instagramie i w relacji InstaStory. Pan ambasador wezwał mnie na dywanik. Kompletnie się tego nie spodziewałam. Myślałam, że chodzi o sprawę służbową. Najpierw oznajmił, że się na mnie zawiódł, bo oczekiwał, że - tak jak obiecałam - będę apolityczna. Powiedziałam mu wtedy, że Parada Równości ma się nijak do polityki, a po drugie, to moje prywatne kanały społecznościowe. Mogę sobie w nich publikować, co chcę.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie przyjęcie kościelne ale orgia z zapinaniem wikarego oraz gosposi.
Niestety, to już obecnie jest przyszłość.
Wolnej? Zależy dla kogo. Dla katotalibów ona jest praktycznie taka sama jak każda inna.Okręceni w turbany z różańców, pie4dolący swoje trzy po trzy bez żadnej refleksji i zastanowienia nawet.
Tak, wolna Polska to historia.
a przyjęcie kościelne odbywało się na Islandii(co raczej słabo sobie wyobrażam) czy w Polsce?
Słabo sobie wyobrażam, żeby przedstawiciel kościoła katolickiego miał coś do parady czy marszu Równości na Islandii. Zna (lub powinien znać ) tamtejsze zwyczaje i zdaje sobie sprawę z jej lokalnej specyfiki.
W Polsce pewien pan stwierdził, że trzeba się innemu panu w pas kłaniać za to co zrobił ( a moim zdaniem zepsuł) w Polsce.
Sam jednak się w pas nie pokłonił....
To juz terazniejszosc!
Islandia powinna natychmiast, zgodnie z protokołem dyplomatycznym, wyrzucić tego średniowiecznego, brunatnego oszołoma na zbity pysk i poprosić o nowego ambasadora.
Chrystianizacja Europy w wykonaniu PiS trwa.
Jaka partia takie elity :)
Mogliby też przemyśleć, czy warto z taką prymitywną dziczą utrzymywać stosunki dyplomatyczne.
Co wstydzą się na przyjęciu kościelnym. Facepalm.
Już myślałem że piss ma jakiś system np. Im mniejszy kraj tym większego buca wysyłają, ale na pociechę powiedzmy Islandczykom że nie, nic takiego , do dużych i ważnych Niemiec wysłało kapusia z żoną kucharką...
Natomiast "bęcwałem" nazywano osobę bezmyślną, skoro o ciekawostkach językowych mowa.
Ciekaw jestem mądralo czy tak ochoczo byś się odezwał do geja serwującego Ci posiłek w restauracji albo szefa gdyby nim był. Język masz spętany tak samo jak umysł
Pisowskie chamstwo wylewa się na cały świat, zobaczymy jak długo.
Jakiej III Rzeszy? Co Ty opowiadasz? Niemieccy ambasadorzy nawet w czasach nazistowskich reprezentowali pewien poziom.
To prawda. Np. wypuszczenie z ZSRR polskiego ambasadora w Moskwie Wacława Grzybowskiego i pozostałych pracowników ambasady po 17 IX 1939 było w dużej mierze zasługą ambasadora III Rzeszy Friedricha von Schulenburga.
Takich przykładów jest dużo więcej.
Wywalić? A po kiego robić reklamę klinicznemu idiocie? Wróci do Polski w glorii męczennika w walce z "ideologią". I jeszcze zrobią z niego ministra spraw zagranicznych albo wicepremera do spraw ogólnych.
Wcześniej też wysoko nie latał. Polska już tak ma :-((
Brawo!
I co im zrobisz, jak im nic nie zrobisz? To poczucie bezsilności jest nie do zniesienia.
Prawdziwi to znaczy jacy właściwie.
Mylisz się. Po prostu teraz mają większe pole do popisu, ale byli od dawna.
Cała sztuka polega na tym, że jak się ma w rodzinie chama, to nie robi się go ambasadorem. Niech siedzi w chlewie i gnój wyrzuca (pod odpowiednią kontrolą). PiS takich właśnie świeżo oderwanych od gnoju i wideł wysłał na salony dyplomatyczne, nie zadbawszy nawet, żeby się - pierwszy raz w życiu - porządnie umyli.
Jeszcze raz napiszę: ten facet jest w MSZ od 1991.
No i co z tego?
Jeśli nie zrorozumiałeś, to już nie zrozumiesz.
Mógł cały czas być ą ę, ale poszedł w ambasadory i pokazał swoją.... "mordę zdradziecką". Niektóre prymitywy myślą, że stanowisko im na takie zachowania bezkarne zezwala. Albo tak pokazują swoją "pańskość" czyli pomiataniem ludzi.
Jak nie zrozumiałeś, to już nie zrozumiesz.
W MSZ pracują tysiące ludzi, ale to PiS awansował tego właśnie kmiota na ambasadora. Czujesz różnicę?
Sądzę, że aramba sugeruje, że taki kościółkowobojny personel jest tam jeszcze z zaciągu z czasów Suchej i Skubiego. W sumie coś jest na rzeczy, nasza wolność była od pocątku pod skutecznym nadzorem, z początku dyskretnym, potem już otwartym i bez hamulców.
Może zakopany był na jakimś nieistotnym stanowisku a pisiory umożliwili mu "rozwinięcie" skrzydeł?
Nie nie czuję. Ja po prostu wiem.
No, na ulicy, przy ktorej mieszkaja moi przyjaciele w Niemczech, glosy polskie sa slyszane w piatki wieczorem do poznej nocy: "Ku.wa, nalewaj, ku.wa!. Spi.dalaj, odpie.dol sie, Je.ane Szwaby itp". Glosy uzupelniane sa choralnymi piesniami, bywa o goralu i zielonych oczach.. Polskie kulturowe kolacje piatkowe. Hotel robotniczy niestety nie ucierpial od wirusa, tak, ze miejscowi Niemcy beda mogli sie jeszcze dlugo nacieszyc tymi sasiadami.
Z jakiego powodu? Że sekretarka powiedziała, że obraził dyplomatę innego państwa? Naprawdę myślisz, że rząd Islandii będzie się takimi sprawami zajmował? Rząd Islandii najwyżej się z zażenowaniem uśmiechnie. Uśmiech ów oznaczać będzie "chcecie być w taki sposób reprezentowani? No ok, Wasza sprawa".
rzadom na ogol nie jest obojetne kto u nich pracuje. Po to sa te rozne agrement i inne procedury dyplomatyczne....
Ale moze bedzie tak jak mowisz.
Zapewniam Cię, że będzie dokładnie tak jak piszę.
Aaa, i jeszcze jedno. Pan Pokruszyński nie pracuje "u rządu islandzkiego", tylko "u rządu polskiego". Gdyby rząd polski miał trochę oleju w głowie, to by go odwołał (szczególnie po jego wcześniejszych wyskokach). Rząd islandzki na pewno nie będzie eskalował sprawy do poziomu międzynarodowego konfliktu. Po prostu.
yep. Po prostu przestana z nim, po cichu i delikatnie, zalatwiac cokolwiek, bo z bydlem sie nie rozmawia po prostu. Wychodzi na jedno :>
A co takiego tam jest do załatwiania? Ambasada w Reykiaviku, to przecież po prostu specyficzny konsulat.
Dlatego przez takich brunatnych chamow, Polacy na zachodzie traktowani sa jak dzikusy z buschlandu.
A to już zupełnie inna sprawa.
Dokładnie tak.
Dokładnie tak