Pomysł wydaje się absurdalny, choćby dlatego, że w Kościele katolickim nie występuje się samemu o nominację na biskupa, lecz udziela jej papież. Autorkom wniosków chodzi jednak głównie o to, by swoim zachowaniem uderzyć w absurdy, którym w ich odczuciu hołduje Kościół.
Udało im się to na razie przynajmniej częściowo. Ich swoisty happening rozbudził na nowo publiczną debatę na temat roli kobiet w Kościele. Siódemka potencjalnych duchownych płci żeńskiej zbiera wiele wyrazów poparcia i podziwu, ale nie brakuje też hejtu. Kandydatka na urząd biskupi Sylvaine Landrivon, pięć dni po wrzuceniu swego podania do skrzynki na listy nuncjatury apostolskiej w Paryżu, 27 lipca, wyjęła z własnej skrzynki przesyłkę, w której przeczytała m.in.: „Kościół liczy na panią. Ale niech się pani spieszy, bo może panią zaskoczyć śmierć”. List był nadany w miasteczku, w którym zwykła spędzać letnie wakacje.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Biskup ale czego?
CoE oczywiscie. I tak sobie z ta normalnoscia, jakies 10%, no ale i tak (nieskonczenie) lepiej niz w KK (0%).
Kościoła anglikańskiego, of course
W Skandynawii tez,
W latach 2009-19 biskupem (biskupą?) Stockholmu byla Eva Brunne.
Diecezja Lundu (Skania) miala juz dwóch biskupów-kobiety (dwie biskupy?).
Jedna z nich zostala w 2014tym r. (po przejsciu jej poprzednika na emeryture) wybrana arcybiskupem (arcybiskupą?) Uppsali, a poniewaz Uppsala jest stolica koscielna Szwecji wiec jest ona prymaską Szwecji. Nazywa sie Antje Jackelén. Jej maz jest zreszta tez pastorem.
Wspólnoty wiernych. Bo taka jest pierwotna rola biskupa. Opieka nad wspólnotą. Na początku chrześcijaństwa eucharystyczne agapy prowadziły również kobiety. To był Kościół bez kapłanów, którymi nie byli nawet biskupi.
U nas to by było świętokradztwo.
U nas i nie tylko przede wszystkim, bylby to niezgodne z prawem do wolnosci sumienia i religii, a takze wlasnosci.
Przespaliscie ONZetowska Powszechna Deklaracje Praw Czlowieka i Europejska Konwencje Praw Czlowieka?
Nikt nie mówi o zakazie praktyk religijnych, ale co mają do tego latyfundia?
Z drugiej strony jeśli kler zarabia na siebie, a nawet genetuje zyski to dlaczego nie odprowadza podatków?
Prawa nie dotyczą mafii.
Wolnosc praktyk religijnych, bez prawa do posiadania miejsc kultu?
Brawo.
Poniewaz sila tradycji w Europejskim - i nie tylko - kregu kulturowym organizacje religijne sa de fault uznawane za non-profit i pozytku publicznego. Mozna prowadzic kampanie na rzecz zmiany tego stanu rzeczy oczywiscie - ale powinna dotyczyc wszystkich zwiazkow wyznaniowych, a nie akurat tego, ktory tobie sie nie podoba, bo to zwykla bigoteria jest.
Wszyscy ludzie, organizacje sa rowni wobec prawa, nawet ci ktorych ty nienawidzisz, jawne kurestwo i niesprawiedliwosc prawda?
Wszyscy są równi wobec prawa, więc francuskie państwo ma nie tylko prawa, ale i obowiązki właściciela obiektów sakralnych. Od 1905 r. musi zatem płacić za koszty ich remontów, napraw i utrzymania. Kościół niespecjalnie się takim układem martwi...
Ja wiem o tym. Ale mlodzi hunwejbini/stare osly/oslice nie bardzo.
Dla nich jest to przede wszystkim idea jak to dopie...c czarnej mafii.
PS. Podobne niezrozumienie dotyczy niemieckiego i nie tylko "podatku koscielnego" gdzie na mocy tradycji i dlugiej historii organizacje religijne maja PRAWO zazadac od panstwa pomocy i posrednictwa w sciaganiu datkow od swoich wiernych.
W nieskomplikowanych umyslach niktorych forumowiczow W. w jakis automagiczny sposob przerodzilo sie to w opodatkowanie Kosciola.
Owo prawo skończyło się tak, że każdy obywatel może wplacac na ten kosciól na który chce lub na żaden. I z tych pieniędzy kościoły zyją. Jestem za :).
Nie słonko, ten przywilej "skończył" się tak, że te organizacje religijne, które chcą korzystają z tego, czyli głównie duże Kościoły chrześcijańskie, a te które nie chcą, bo np. ich wierni np. nie do końca chcą być przez państwo niemieckie identyfikowani jak Żydzi czy muzułmanie, nie korzystają. Decyzja w każdym przypadku należy do wspólnoty.
Dzierżawione latyfundia (czyli grunty) to nie są obiekty kultu.
Inne związki wyznaniowe nie stoją ponad prawem.
A te wyzwiska to co tu robią?
>>Dzierżawione latyfundia (czyli grunty) to nie są obiekty kultu.
No nie sa, ale sa jakies przepisy ograniczajace prawo do posiadania wlasnosci osobom prawnym lub fizycznym w PL (czy w ogole cywilizowanym swiecie), czy to po prostu zwykla zawisc?
Uwazasz, ze trzeba rozkulaczac?
Ktore?
Te od mafii/sekty? Czy te od hunwejbinow/starych oslow/oslic?
Czyli przyznajesz, że waszą bozią są fajne działki w śródmieściach dużych miast?
Jedyne co przyznaje, choc z bolem, to moje podejrzenie, ze jestes funkcjonalna analfabetka.
Zdarza sie. Wspolczuje.
Dałem kciuka w górę, ale ciągle jest zielone zero, a kiedy próbuję ponownie kliknąć na kciuka w górę, pojawia się informacja "już oceniałeś" - i dalej jest zielone zero... Ciekawe, czy to samo dzieje się przy kciuku w dół, ale wolę nie próbować.
Good point!
Kosciól Luteranski nie uwaza zeby penis byl koniecznym atrybutem celebranta mszy, itp. Stad wyswiecanie kobiet na pastorów (pastorki?) juz od 1970-tych lat. Prymasem (prymaską?) Szwecji jest aktualnie kobieta (zob. mój koment. wyzej do wpisu Faceta).
Pardon, ale jakie informacje zawarte w artykule są nierzetelne? Tak bardziej konkretnie - jedna albo dwie? Oczywiście, historia Kościoła obfituje w tysiące faktów i należy się Panu podziękowanie za przypomnienie niektórych z nich, ale to nie jest publikacja o historii Kościoła, tylko o konkretnych działaniach konkretnych osób w konkretnych sprawach. I, wbrew temu co Pan sugeruje, nie jest to już tylko "anegdota". Nawet sam Kościół powoli przestaje to już traktować "anegdotycznie". Miejsce kobiet w Kościele, to jednak sprawa ważna i poważna.
Cytuje Pana: "A te głoszą, że kapłan działa „in persona Christi”, pełni funkcję Chrystusa. Powinien zatem być, na obraz i podobieństwo Chrystusa, człowiekiem płci męskiej. Można w obecnych warunkach długo dyskutować, czy nie doszło do swoistej seksualizacji Chrystusa i czy on sam nie wolałby być postrzegany nie jako mężczyzna, ale raczej jako istota ludzka o przymiotach świętości i boskości, całkowicie aseksualna."
A tu wypadoloby poglebic sprawe i wytlumaczyc czytelnikom dokladnie o co chodzi. Tu nie chodzi oczywiscie o historie Kosciola ale o jego dogmaty powstale duzo pozniej po zniknieciu czlowieka uwazajacego sie za mesjasza. I juz tu upraszczam. Do GW nalezy przy okazji debaty, do ktorej w Polsce jeszcze daleko, oswiecic umysly czytelnikow. Chociazby dogmat celibatu to raz a dwa kwestia plci kaplana. Odsylam Pana do Traktatu ateologicznego Michela Onfrai dostepnego po polsku od 2005 roku. I tam znajdzie Pan misoginie Pawla z Tarsu a on jest rzeczywistem stworca religii chrzescijanskiej, ten co nie poznal Jeszue ale zerwal w jakims sensie z judaizmem. Bonne lecture
I jeszcze jedno. Moze Pan zna sw Tekle uwazana w Kosciele wschodnim, w Syrii np gdzie jest jej grob w Maalula. Jest ona uwazana z rowna apostolom !!!
>>Chociazby dogmat celibatu
W kwestii formalnej, celibat, czy tez jego idea, nie sa dogmatem. Sa w Kosciele Katolickim rowniez zonaci ksieza - z rozmaitych przyczyn.
Owszem.
rfi.fr/en/france/20190908-female-imams-lead-prayers-france-mosque-islam-inclusive-fundamentalist-segregation
A wracajac do artykulu i bardzo dobrze. Bo miziogonizm KK w 21w jest odstreczajacy, zgodnie z brzytwa Willama z Ockham, mozna by to powiazac z nadreprezentacja meskich homoseksualistow w strukturach wladzy organizacji. Mam nadzieje, ze to nieprawda.
To po co pchać się tam, gdzie nas nie chcą? Rozwalają mnie takie "reformacyjne" ruchy. Niech KK umiera.
>>To po co pchać się tam, gdzie nas nie chcą?
No nie? Ta Rosa Park, to glupia byla.
Park_S_
No pewnie, bo bycie członkiem kościoła to faktycznie to samo co pełnia praw obywatelskich.
Głupi jesteś czy udajesz?
Pytasz, czy wyzywasz?
Miałem ci nie odpowiadać, bo wyglądasz na agresywnego dupka, dupkę? ale gwoli oświecenia publicznego...
Nie chodzi o bycie członkiem Kościoła/dowolnej organizacji, a o dyskryminację ze względu na płeć.
Teraz jaśniej?
Czy tłumaczyć dalej?
Na pewno mógłbyś spróbować wytłumaczyć, czemu mieliby nie dyskryminować, jeśli mają na to ochotę? Nie ma obowiązku bycia członkiem kościoła czy innej religijnej organizacji. Jeśli paniom zasady się nie podobają, to gorąco zachęcam do apostazji.
Nie bylo tez obowiazku jezdzic autobusem, a tym bardziej w sekcji wydzielonej dla bialych.
Wiesz co... jestem goracym przeciwnikiem podejscia "nie podoba ci sie to wypie...j", ale rozumiem, ze jest to podejscie popularne w pewnych kregach.
Co wy z tymi autobusami? Chybiona analogia.
Argumentu za tym, by przyjmować wszędzie wszystkich ciągle nie widzę.
Mężczyźni też mają drogę wolną do zakonu. Niektórzy wolą jednak pracę w roli proboszcza albo biskupa. Nie wie Pan(i) czasami, dlaczego? I dlaczego kobiety takiego wyboru nie mają?
Co za bzdury. O ile jeszcze istnienie biskupa (jako szefa i opiekuna zboru) da się jako tako uzasadnić Biblią (Dzieje Apostolskie), o tyle już istnienia jakichś kardynałów, zakonnic, zakonników uzasadnić się nie da. Ciężko jest nawet uzasadnić istnienie papiestwa w obecnej formie. Co prawda Kościół katolicki tłumaczy sobie Biblię jak chce (vide II przykazanie), Jezus zaś zaś odróżnia słowa petros (kamień, głaz, odłamek skalny r. m.) i petra (masyw skalny, opoka, skała r. ż.) i siebie ową opoka nazywa. Oprócz ewangelii Mateusza zostało to potwierdzone w listach apostolskich (1 Kor 10,4). Takie rozróżnienie istnieje w oryginale greckim i aramejskim. Ale z katolikami nie da się normalnie dyskutować. I mówię to jako były katolik, obecnie po prostu wierzący w Boga i w to, co głosi Biblia. Nie należę do żadnego wyznania oprócz wymuszonego na mnie chrztem wpisania do Kościoła katolickiego. Czytajcie Biblię. Serdecznie polecam zwłaszcza ewangelię Matusza, a zwłaszcza "Kazanie na górze". Zobaczycie wtedy, gdzie kościół ma Biblię i Chrystusa.