Tylko jednej rzeczy boi się teraz Matteo Salvini: że podczas kampanii wyborczej w dowolnym miejscu włoskiego buta, gdzie akurat będzie podsycał bojowe nastroje swoich zwolenników, będzie się za nim ciągnęło widmo śledztwa mediolańskiej prokuratury w sprawie zdefraudowanych przez jego partię pieniędzy.
Dlatego też 15 lipca, gdy tylko usłyszał o aresztowaniu księgowego Luki Sostegniego (oskarżonego o defraudację i wymuszenia, zatrzymanego podczas próby ucieczki do Brazylii), przywódca Ligi natychmiast wykonał ruch uprzedzający, mówiąc:
Wszystkie komentarze
Niezupelnie tak jest. Tym razem dowodow jest ZA DUZO, aby zniknely