Szef włoskiej prawicowej Ligi, która w ciągu roku straciła 12 proc. poparcia (dziś chce na nią głosować 26 proc. Włochów), ma kolejny problem: oddech prokuratorów na karku podczas kampanii przed jesiennymi wyborami regionalnymi.

Tylko jednej rzeczy boi się teraz Matteo Salvini: że podczas kampanii wyborczej w dowolnym miejscu włoskiego buta, gdzie akurat będzie podsycał bojowe nastroje swoich zwolenników, będzie się za nim ciągnęło widmo śledztwa mediolańskiej prokuratury w sprawie zdefraudowanych przez jego partię pieniędzy.

Salvini: „Nie znam tych ludzi”

Dlatego też 15 lipca, gdy tylko usłyszał o aresztowaniu księgowego Luki Sostegniego (oskarżonego o defraudację i wymuszenia, zatrzymanego podczas próby ucieczki do Brazylii), przywódca Ligi natychmiast wykonał ruch uprzedzający, mówiąc:

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Włosi mają jednak prawdziwe prokuratury, sądy i policję. Mimo wszystko.
    @Diderrus
    Niezupelnie tak jest. Tym razem dowodow jest ZA DUZO, aby zniknely
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    Zazdroszczę Włochom stabilnych instytucji.
    już oceniałe(a)ś
    15
    1
    Na całym świecie prawicowe mendy uwikłane są w przekręty. To norma
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Wreszcie faszyscy zaczeli dostawac wpdol. U nas tez. Wynik Rafala Trzaskowskiego w wyborach to potwierdza. Pamietajcie jednak - jak juz raz sie za nich wezmiemy wtedy nie wolno wypuscic zadnego z oblawy.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    A defraudacja pieniędzy to jakiś problem ? W Polsce żaden prokurator wydycha na plecy pisowskich defraudantów.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0