Dwa tygodnie gorączkowych zabiegów prawicowego rządu prezydenta Sebastiana Pinery, by zatrzymać reformę systemu emerytalnego, nic nie dały. Do kilkunastu zbuntowanych posłów rządzącej prawicy dołączyło kolejnych 22 oraz pięciu senatorów - i w czwartek w ostatecznym głosowaniu w obu izbach projekt centrolewicowej opozycji przeszedł większością aż 2/3 głosów.
Prezydent uznał porażkę, nie zawetował ustawy, ani nie zaskarżył jej do trybunału konstytucyjnego, tylko zapowiedział gruntowną reformę systemu emerytalnego.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ale problem leży zupełnie gdzie indziej. Zwiększa się czas przeżycia na emeryturze i zmniejsza liczba osób pracujących w przeliczeniu na jednego emeryta (ZUS przewiduje, że liczba osób w wieku produkcyjnym do 2023 spadnie o 3%, a emerytów wzrośnie o 2,5%) .To właśnie powoduje, że nasze emerytury maleją (no chyba, że podniesiemy wiek emerytalny), a Państwo coraz więcej musi dopłacać do emerytur obecnych emerytów. Co zaś do emerytury obywatelskiej to są tu dwa kłamstwa. Pierwsze kłamstwo polega na tym, że emerytura obywatelska wcale nie zlikwiduje nierówności bo Ci których na to stać będą odkładać dodatkowe pieniądze na emerytury, a reszta będzie żyć z emerytury minimalnej i można założyć, że liczba żyjących na emeryturze minimalnej wzrośnie, a drugie jest takie, że wielu się wydaje, że emerytury obywatelskie sfinansujemy z obecnych podatków albo podwyżek podatków dla najlepiej zarabiających (vide Wiosna Biedronia proponowała emeryturę na poziomie 1600 złotych. Potrzeba na to ok. 190 miliardów czyli tyle ile wynosiły wpływy ZUS w 2019 roku). Nie, nie sfinansujemy i coś na kształt ZUS będzie musiało nadal istnieć tyle, że jedni będą płacić więcej a inni tyle samo co dzisiaj, ale emeryturę wszyscy dostaną taką samą. Inaczej mówią dla sporej części pracowników znacząco wzrosną podatki.
problem w tym że mało kto umie to policzyć i zrozumieć Ludzie nie widzą związku między wiekiem emerytalnym długością życia i wysokością składek.
Ani ZUS ani OFE nie rozwiążą problemu emerytur, jeśli wiek emerytalny nie zostanie podwyższony: na teraz - 72 lata(?)
Mafia pisowska powinna zdychać powbijana tradycyjnie po polsku na pal za obniżenie wieku emerytalnego! Może by wtedy zrozumiała, dlaczego Bismarck ustalił wiek na 65 lat wtedy, gdy mało kto dożywał tego wieku.
A z drugiej strony, skoro zidiociali o_mało_co_Polacy z małopolskiego, lubelskiego , czy podkarpackiego zaDudzia, których znajomość matematyki kończy się na umiejętności wydania reszty w sklepie są zadowolone, to niech zgodnie z polską chrześcijańską tradycją dzieci wyposażają rodziców w garnuszek na zupę i wyganiają na żebry, co jeszcze na własne oczy widziałem w latach 50-tych na polskiej wsi. Właśnie w pisowkim bastionie, 40km od Krakowa robili tak ich dziadkowie.
Dobrzy ludzie, którzy garnuszek napełnią, pójdą po śmierci prosto do nieba!
W państwie POPIS nie da się tego wyliczyć a przynajmniej takie życzenie jest niemal bezsensowne. W polskiej szkole jest 7 razy więcej religii niż fizyki czy chemii. TAka struktura jest celowym zabetonowaniem naszej roli jako dostawcy niskokwalifikowanej, taniej siły roboczej.
pełna zgoda, ale dodałabym jeszcze jeden istotny element - głęboko zakorzenione w świadomości Kowalskiego przekonanie, że ktoś ma do tego całego systemu dokładać, tyle, żeby bilans był na plus. Nie wiem czy to relikt epoki słusznie minionej czy mentalności naznaczonej pańszczyzną, faktem jest, że każdy ze znanych mi emerytów (oraz tych, którzy już widzą emeryturę w mierzalnej perspektywie) bardzo głośno krzyczy, że "pracował całe życie, to teraz mają mu dać emeryturę".
A tłumaczenie i wyliczanie, ile, pracując całe życie, na tę emeryturę nazbierał, jest jak rzucanie grochem. Podobnie jak pytanie skąd mają być na to pieniądze (a będą z podatków i składek tych, którzy swoją drogą muszą oszczędzać na własną starość). Suma summarum - kalkulator nie jest atrybutem Polaka, prędzej rozdarta koszula.
Przy strukturxze dmograficznej z czasów Bismarcka każdy system jest dobry
Popełniono błąd polegający na braku ograniczenia wysokości opłat i prowizji. Należało ten błąd naprawić tak, jak to zrobiono w przypadku opłat za obsługę kart płatniczych lub roaming telefoniczny i system by świetnie działał. Zamiast tego został wyrzucony przez okno. System "solidarnościowy" nie wytrzyma zmian demograficznych. Część winy ponosi też UE, która polski system bardzo chwaliła, ale jednocześnie upierała się, żeby pieniędzy w funduszach nie traktować jako części finansów publicznych, co sztucznie pompowało deficyt budżetowy i dług publiczny.
Co ty wygadujesz? Jaka podstawa - to że się nie bilansuje ma być jego podstawą? To po cholerę w ogóle udawać, że to system emerytalny? Zbierać normalnie podatki i wypłacać z nich emerytury, bez żadnego ZUS-u. I niech emeryci demokratycznie sobie ustalają, ile chcą dostać. No chyba, że jednak ma się bilansować i każdy dostanie tyle, ile odłożył - co mamy w obecnym systemie. Jedyną rolą OFE powinno być zarabianie, tak by cała waloryzacja nie zależała wyłącznie od stanu budżetu państwa. Niestety, jakiś cwaniaczek uznał, że OFE będą dostawać opłatę od składek a nie procent od zysków, poustalał w co mają OFE inwestować - raczej za darmo takiego prezentu im nie zrobił.
Poważnie się mylisz. System wymyślony przez Bismarcka funkcjonował przy założeniu, że większość ma sześcioklasowe wykształcenie a potem tyra wpłacając składki przez 45 lat, a jak nawet emerytury dożyje, to po to, aby zaraz umrzeć. Porównaj średnią długość życia w czasach Bismarcka i obecnie. I wyjaśnij, jak to się może trzymać kupy przy trwale odwróconej piramidzie demograficznej.
Porównaj sobie też wydajność pracy z czasów Bismarcka. Tak nie da się ukryć, że obecnie należałoby odkładać więcej i obecne bogactwo na to pozwala, tyle że to bogactwo nie należy do pracowników, więc oni odkładać nie mają z czego.
Po pierwsze popraw ortografie, a potem nie krzycz.
Zgadzam się z @superline - ten system powstał w tak dziurawy sposób, że zarabiały na nim tylko funduze emerytalne. Nadzorowałem pośrednio fundusz emerytalny pracując 17 lat w instytucji finansowej, której był on częścią. W naszym, jednym z najmniejszych, pracowało 20+ osób a zysk roczny przekraczał 20 milionów zł. Pokażcie mi firmę, gdzie zysk na pracownika wynosi 1 milion/rok! Winą polityków był chaos prawny, tj. nieustalenie wszystkich zasad, ale czy ktoś zabraniał funduszom ograniczać cholernie wysokie prowizje na początku działalności? Jakoś nieprzymuszone doiły klientów ile wlezie. A wierzcie mi, ten system był tak ustawiony, że małpa mogłaby tym zarządzać - wystarczył algorytm pratycznie, bo inwestowało się i tak praktycznie wszystko w obligacje skarbowe. Fundusze całkowicie położyły się w bodajże w 2012, kiedy zaproponowały (wobec braku ureglowań ze strony państwa) że stworzą zakłady wypłacające emerytury Polakom, za bagatela.... dodatkowe kilka procent prowizji - tego już było za dużo i to wykorzystał także sprytnie minister Rostowski w swojej reformie.
Możecie narzekać na ZUS, sam to często robię - ale to ZUS przetrwał wojnę, komunę i przetrwa inne prywatne wynalazki - po prostu rynek sam w sobie jest tak zachłanny, że nieregulowany wyciska ludzi do cna. Więc tak, można próbować tworzyć prywatne systemy emerytalne, ale trzeba to robić z głową, choć nie wiem czy to możliwe. A wszystkim apologetom prywatnych rozwiązań proponuję prosty test: weźcie wasze abonamenty w Medicoverach itp. i zapytajcie czy zrobią wam operację serca albo czy zoperują raka - okaże się że super prywatny system ubezpieczeń wystarcza na pójście do lekarza z przeziębieniem. I to by było na tyle.
Prezes od 30 lat z małymi przerwami jest posłem, a zdarzyło mu się nawet premierować. No chyba nie sądzisz, że nasi politycy nie zagwarantowali sobie odpowiednio wysokich emerytur.
Wiesz, jesteś wart tyle co twoje nerki na rynku przeszczepów...
Jak można było wykształcić takie rzesze ignorantów?!
Acha, to Internety pozwoliły takim zabrać głos... Zawsze byliście...
Ta "porażka' nastąpiła jak wspaniały państwowy ZUS ukradł wszystkie pieniądze, bo mu zabrakło wypłaty? Jak zabraknie następnym razem, to emeryci będą jeść okruszki białego sera, jak już w czasach triumfu socjalizmu bywało. Albo będziemy mieli kolejną spiralę inflacyjną i będziemy szukać kolejnego Balcerowicza na ratunek.
To też są słowa Leszka Balcerowicza. II filar jako niegodziwe sprywatyzowanie części emerytury słusznie zmodyfikowano i wprowadzono jego dobrowolność - poza tym nie piszesz prawdy, gdyż można było złożyć deklarację o chęci pozostania w tym systemie.
Balcerowicz na ratunek to też mit - w Czechach na przykład udało się przeprowadzić restrukturyzację przy mniejszych kosztach społecznych.
"porażka systemu", bo populiści nie mają skąd brać kasy, to powiedzieli ludziom, że im wypłacą pieniądze z emerytur teraz, a na emerytury nie zostanie już nic. Super logika.
Tusk z Rostowskim też połakomili się na kasę z OFE, aby budować drogi itp. (wkład własny do projektów unijnych), a tu Kaczyński wykazał się sprytem i rozdał te pieniądze w postaci 500+ :) Emerytur też mieć już nie będziemy.
100 % racji, u nas nie bylo Pinocheta, ale byla ignoracja polityczna+kosciol+wielKi brat USA
A czy w Czechach było tyle samo do restrukturyzowania?
Czechy 30 lat temu były krajem od Polski znacznie bogatszym. Obecnie są na podobnym poziomie.
Mniej i bardziej humanitarne.
tak, ale tylko 2% składki a nie 10% płacy.
W sumie sam drugi filar to tylko jedna ze skandalicznych, ale mniejszych zmian. Główną zmianą "reformy" co również jest kopią systemu Pinichetowskiego, jest wprowadzenie systemu kapitałowego, który prowadzi w praktyce do takiej samej sytuacji jak w Chile jeśli chodzi o wysokość emerytur, które w Polsce będą wynosić 20-30% ostatniej pensji. Nie ma znaczenia czy będą ją wypłacać prywatne fundusze czy państwowy ZUS. ZUS jest zazwyczaj dla emerytów bardziej hojny, przykład Chile pokazał dość dobitnie, że prywatne fundusze nie wyczarują wysokich emerytur z nędznych pensji, a wręcz przeciwnie. Tak czy siak nadal poruszamy się przy tym systemie w kwotach poniżej pensji minimalnej dla 80% emerytów, tak to będzie dzięki cudownej reformie z 1999 r. w Polsce.
No to po złym Balcerowiczu przyszedł dobry Morawiecki i dał 13tkę. Zadowolony?
Nie kłam, Tusk przekazał pieniądze ZUSowi. Kiedy brakowało na wypłaty. Uwczesna prasa szeroko się na ten temat rozpisywała. A drogi i nie tylko bo mosty, stadiony, żłobki...długo by pisać szły z budżetu i wsparcia UE dlatego mówili że nie ma kasy na rozdawnictwo.
W Polsce składki są złodziejsko wysokie
A emerytury skandalicznie niskie...
Ale mimo z tych składek nie starcza na te emerytury.
A tak poza tym Chile jest doskonałym przykładem na plutokrację w dość czystej postaci. Okazuje się, że to jednak nie jest dobra forma rządu.
Jestem za modelem solidarnościowym, a nie egoistycznym. Rozwiązania Bismarcka sprawdziły się lepiej niż pomysły z czasów Pinocheta.
Gdy jeden pracujący będzie przypadał na dwóch emerytów,to nie będzie komu się z tobą solidaryzować. System kapitałowy jest odporny na zagrożenie demograficzne.
Rozwiązania Bismarcka sprawdziły się tylko w przypadku ogromnego wzrostu populacji w porównaniu do liczby osób do utrzymania. W praktyce system Bismarcka to jest piramida finansowa – i tak jak podobne systemy w których nie liczy się matematyka, a „sprawiedliwość społeczna” i „model solidarnościowy” – jest skrajnie nieefektywny i nie do utrzymania w długim okresie.
W Niemczech już 150 lat się utrzymuje... nienajgorzej.
W Chile odprowadzają na emeryturę 10% pensji w Polsce 9,76% pracownik i 9,76% pracodawca, czyli razem 19,52%. System zbierający 19% da wyższe wypłaty od systemu zbierającego 10% niezależnie, czy będzie kapitałowy czy solidarnościowy.