Białoruska milicja starała się nie dopuścić w niedzielę do powtórzenia sytuacji sprzed tygodnia, kiedy to w miastach całego kraju setki - a w stolicy i tysiące - ludzi godzinami w deszczu wystawały w długich kolejkach, by podpisać się na listach poparcia dla opozycjonistów chcących rzucić wyzwanie Łukaszence, który po 26 latach rządów zamierza się ubiegać o kolejną pięcioletnią kadencję. Władze przyjęły te spontaniczne zgromadzenia jako nielegalne manifestacje antyprezydenckie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Albo z idei Solidarności nic w Polsce nie zostało, albo od początku chodziło o zastąpienie jednego reżimu drugim.
Była, ale się sprostytuowała.
Czyli to pierwsze.
Z drugiej strony, takiego co nie rozumiał wiatru przemiał złapali i rozstrzelali w Rumunii. Kto gra wysoko, wiele ryzykuje. Wątpię aby w razie masowym demonstracji policja i wojsko by strzelało do demonstrantów. Prędzej część elit dojdzie do wniosku, że nowy prezydent oznacza nowy podział konfitur po zwolennikach obalonego tyrana :) .
Śmieją się karalusze wąsiska
I cholewa jak słońce rozbłyska
Wokół niego hałastra cienkoszyich wodzów:
Bawi go tych usłużnych półludzików mozół