W walczącym z koronawirusem Nowym Orleanie ulicami niesie się muzyka polskich skrzypiec. Skrzypaczka Anna Rożnowska i jeżdżąca rikszą Sarah Grant połączyły siły, by przerwać ciszę panującą w mieście, które do niedawna żyło muzyką.

Do niedawna trudno było wyobrazić sobie Nowy Orlean bez amatorskich orkiestr chodzących od domu do domu. Bez spotkań sąsiadów z trąbkami i puzonami. Bez tłumów turystów kłębiących się na słynnej Bourbon Street, gdzie dźwięki trąbki wylewały się na ulicę z każdej knajpy.

Jednak podczas pandemii miasto zamilkło.

- Człowieku, muzyka to było jedyne, czym tu żyjemy - śmieje się Kevin Bernardine, przecierając dłonią spocone czoło.

- Kiedy byłem młody, chodziło się od domu do domu i grało, na czym popadnie. Tak zaczynał Louis Armstrong, a ostatnio Trombone Shorty. Teraz jeżdżę tylko do pracy i z powrotem - dodaje Bernardine.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Michał Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Polska skrzypaczka objeżdża Nowy Orlean, grając dla zbolałego miasta. Polka w Nowym Orleanie gra dla otuchy mieszkańcom. W walczącym z koronawirusem Nowym Orleanie ulicami niesie się muzyka polskich skrzypiec. Skrzypaczka Anna Rożnowska i jeżdżąca rikszą Sarah Grant połączyły siły, by przerwać ciszę panującą w mieście, które do niedawna żyło muzyką."

    Wy tam czasem odstawiacie takie pisowskie disco polo zamiast dziennikarstwa, że zęby bolą. A potem się dziwicie dlaczego PiS wygrywa. Skrzypce są polskie, skrzypaczka jest Polką, Sarah została biedna bez narodowości, no bo przecież w sposób oczywisty nie może być Polką (z imieniem Sarah? heloł?!), więc kogo obchodzi jej narodowość, zwłaszcza, że jedynie - nomen omen - pedałuje. Amerykanie, jak wiadomo, dzielą się na Polaków i Amerykanów. Natomiast mieszkańcy słyszący skrzypce od razu czują kluczową polskość zarówno skrzypiec, jak i samej Polki, na skutek czego ich myśli kierują się ku Chopinie, a nawet rodzi się w nich apetyt na polską kiełbasę. I to jest w tej sytuacji najważniejsze, bo wiadomo, że nic tak nie działa na światowe ofiary coronavirusa jak skrzypce, pod warunkiem, że polskie.
    już oceniałe(a)ś
    14
    6
    Ma power dziewczyna!!! Ciekawe po kim?...
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Halo, gdzie się zgubił redaktor?
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    fajnie , als nie GW takie tematy.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    a głodni z nowego orleanu przyjechali do baru mlecznego do nowego targu
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Smutny ten Nowy Orlean, skoro muzyką musi zagrzewać localsów polska skrzypaczka klasyczna. Na covid-19 zmarł Ellis Marsalis, ojciec wybitnych muzyków jazzowych. Czyżby jazz zmarł tam wraz nim?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    "grając dla zbolałego miasta" - co to za tytuł? jak poziom "faktu"
    @hexeulf
    Czasu swego smętne sioła były strapione ośrodkami dla markotnych narkomanów i nosicieli HIV, a i nawet podkarpacka voodoo nie łagodziła ich frasobliwego przybicia.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    @dziubdziusie
    :)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0