Nie ma dnia, żeby ktoś z otoczenia Trumpa lub on sam nie przypominał, że pandemia jest winą Chin, które najpierw rzekomo wypuściły wirusa z laboratorium (na co podobno są „liczne dowody”, choć nie zgadzają się z tym żadni eksperci), a potem ignorowały doniesienia o nowej chorobie, uciszały sygnalistów i oszukiwały resztę świata, bagatelizując zagrożenie.
Pekin odpowiada pięknym za nadobne i wtyka szpile Trumpowi, co nie jest szczególnie trudne. Atmosfera zaczyna przypominać wojnę na słowa między Waszyngtonem i Pjongjangiem z 2018 r., choć do wyzwisk ad personam Xi i Trump jeszcze się nie posuwają. Albo raczej „kampanię maksymalnej presji” na Iran, która miała w założeniu tak osłabić gospodarczo reżim w Teheranie, żeby sprowokować jego upadek w drodze rewolucji bądź przewrotu.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Co mnie natomiast dziwi, to nagły wysyp prochińskich trolli na tym innych forach. Różne już trolle były, ale to zupełnie nowe zjawisko. Na Twitterze pojawiają się wprawdzie pisane nieudolną polszczyzną twitty, ale są też teksty pisane przez Polaków.
Na forum GW zostac chinskim (prochinskim) trollem jest b. latwo: starczy nie myslec stadnie, czyli tak jak miejscowe zakute lby-niedouki, nie majace elementarnej wiedzy na tematy, na ktore sie wypowiadaja, gdyz korzystaja najczesciej z jednego zrodla informacji, czyli polskich mediow, ktore sa echem mediow glownie amerykanskiego mainstream'u z ktorych przepisuja dziennikarze.
Tu obowiazuje jedynie sluszna linia, jak za PRL-u, a jak ktos mysli na wlasny rachunek, to zakute lby nie polemizuja, tylko siegaja po CENZURE. I 'wykoszowuja' nieslusznego 'trolla'..
Robiac dokladnie to samo co robia cenzorzy w Chinach. Ale zakutym lbom-nedoukom, majacym sie za demokratow i pokrzykujacym o 'wolnosci slowa' nijak to nie przeszkadza.
Bo nie dorosli do wolnosci slowa.
I dlatego rzadzi nimi Kaczynski (taki sam 'demokrata' jak oni), kaczysci i kaczyzm.
PS.
Wiem o czym gadam: ostatni raz zakute lby ocenzurowaly moje 3 komentarze pod tekstem 'Zachód oskarża Chiny o pandemię, Pekin odpowiada... animacją z klocków Lego'; wyborcza.pl/7,75399,25917992.html.
Nie kibicuj kłopotom Chin. Jeśli Chiny wpadną w kłopoty, to my i cały świat odczujemy to w dwójnasób. Nie trzeba być chińskim trollem by to wiedzieć - wystarczy wiedzieć to i owo o świecie i trochę pomyśleć.
Amen.
czesc z nich to te same pisowskie i kacapskie prostytutki... co za roznica jeden klient wiecej czy mniej
w krotkim okresie... w dluzszym okresie destabilizacja chinskiej gospodarki oraz wladzy partii jest dla Zachodu i Wolnego Swiata dobra... i trzeba to zrobic zanim to monstrum stanie sie naprawde powazna sila militarna
konieczna jest tez relokacja produkcji i inwestycj z Chin oraz izolowanie ich od nowoczesnych technologii i dostepu do naszych uczelnii (zwlaszcza tecznicznych) i osrodkow badawczych - tutaj akurt ten koronawirus moze miec pozytywne dzialanie. Japonia juz zapowiedziala wspieranie relokacji z Chin
Nalezy tez zaciesnic wspolprace gospodarcza i militarna USA-UE i USA-Japonia-Australia-NZ a nawet Wietnam
Demokraci zaczeli prawidlowo TPP I TPIP i zapowiedziany przez Obame militarny pivot na Pacyfik. Tylko ten pajac Trump to spieprzyl. Po przejeciu wladzy przez Demokratow mam nadzieje ze te stracone 4 lata zostana nadrobione.
Nalezy ich wykonczyc tak jak Zwiazek Sowiecki w czasach poprzedniej zimnej wojny
Nie będzie tak źle jak prorokujesz. Gospodarka światowa miała się dobrze jeszcze zanim niektóre korporacje w poszukiwaniu taniej siły roboczej zaczęły lokować swoją produkcję w Chinach. Twój komentarz jest raczej ponurą wizją przyszłości w której pozostałe kraje tak uzależniły się od Chin, że ich gospodarki nie mogą bez nich funkcjonować. Na szczęście jeszcze nie jest aż tak źle. Jest to tylko kolejny powód, żeby przestać stawiać na chińską kartę i jeszcze bardziej uzależniać się od tego kraju. Przestrogą mogą być tu niektóre państwa afrykańskie, które tak mocno związały się z Chinami, że mówi się dziś wręcz o neokolonializmie chińskim w Afryce.
Bardzo proste. Ludność krajów zachodnich z pieśnią na ustach zapłaci wyższe ceny za swoje ulubione gadżety, ciuszki etc.
...chyba jednak nie bo mają już technologie i olbrzymi rynek wewnętrzny z obudzonym apetytem....
aleś ty naiwny;)
Doskonała recepta : społeczeństwa szczególnie na Zachodzie Europy będą z pocałowaniem w rękę pracować za 2,5 € na godzinę.
Nie wiesz o czym mowisz.
'Zachod' (czyli panstwa) nie ma narzedzi mogacych zmusic korporacje (wielki kapital) do takich, a nie innych decyzji. A to koropracje decyduja, gdzie inwestuja. Inwestuja tam, gdzie jest wiekszy zysk. Jak kierownictwo korporacji zainwestuje gdziekolwiek, gdzie jest mniejszy zysk, to NATYCHMIAST straci prace, gdyz inwestorzy sie wycofaja i swoje pieniadze zainwestuja tam, gdzie jest wiekszy zysk.
Te miejsca pracy nigdy nie wrócą do Europy i USA. Prawdopodobnie powędrują do innego azjatyckiego państwa.A nawet jeśli produkcja wróci to już bez pracowników
Moga wrocic. Tylko wczesniej trza by obalic kapitalizm.
Fantasmagorie. Zamiast Chin przeniosą się do Bangladeszu czy Kambodży (ciuchy), Indii (farmacja, informatyka). Żadne miejsca pracy nie wrócą tu, bo nikt tu nie zgodziłby się na takie zarobki jak tam, a ceny poszybowałyby pod niebo. W przypadku ubrań podejrzewam, że wiele osób mało to obchodzi, ale w kwestii leków już pewnie nie.
>> 'Zachod' (czyli panstwa) nie ma narzedzi mogacych zmusic korporacje (wielki kapital) do takich, a nie innych decyzji.
Mają. Takim narzędziem są porozumienia handlowe. Bez nich produkcja w Chinach nie będzie już tak opłacalna.
TomiK
Jakimi porozumieniami handlowymi rzady moga zmusic wielki kapital do inwestowania tam, gdzie jest mniejszy zysk? Wszak ten kapital jest poza polityczna kontrola panstw narodowych. A politycy siedza w kieszeni tegoz wielkiego kapitalu.
Wiesz ilu lobbystow (zarejestrowanych) chodzi za jednym czlonkiem Kongresu USA? Trzydziestu.
to tylko czesc potrzebnych dzialan ale faktycznie we wlasciwym kierunku
no wlasnie dzieki tej pandemii moze sie okazac ze bedzie wolala zaplacic troche wiecej... albo konsumowac troche mniej...
wciaz sa calkowicie zalezni od eksportu...
no i jeszcze jedno - musza gdzies lokowac wszystkie ukradzione pieniadze... przeciez nie beda ich trzymac w chinskich bankach, musza gdzies ulokowa swoje dzieci zeby w razie czego miec gdzie uciekac...
jak to sie odetnie to niechec do partii w Chinach zacznie bardzo rosnac
moze, moze... w czasach zimnej wojny mogl
Moja rodzina juz przestala kupowac chinskie produkty spozywcze (do chinskich restauracji nie chodzimy od lat).
Teraz zaczne sie przygladac gdzie produkowane sa majtki czy inne podkoszulki, ktore chce kupic.
I nie chodzi tu nawet o wielka polityke ...
Tyle, ze na Trumpa w 2016 r. glosowalo 62,984,828 Amerykanow. Co z nimi? Zaproponujesz im glosowanie na Kissingera lub kogos jak on? Dostanie 3% glosow.
Trump to juz historia
W przypadku chinskich okretow bylby to bardzo krotki pokaz sily...
Tylko, że po drodze upadły już z 10 razy. A to Mongołowie w XIII wieku, a to Mandżurowie w XVII albo Europejczycy w XIX.
Tak, Chinczycy pamietaja te upokarzajace kleski. I wladze Chin to wykorzystuja politycznie w propagandzie obiecujacej, ze to juz tylko zla przeszlosc, ktora nie wroci, gdyz pod swiatlym przywodztwem KPCh Chiny beda potega, z ktora wszyscy beda musieli sie liczyc. I sie licza.
upadaja regularnie co jakis czas...
1969 r. to prehistoria. Inna epoka.
Dzisiejsze Chiny maja korzenie w 1978 r., kiedy przywodztwo w KPCh objal Deng Xiaoping.
zwlaszcza ze obecny gensek jest wlasnie milosnikiem Mao... ale to dobrze, potkna sie o wlasne nogi
Jak sie chce byc gensekiem w Chinach, to trzeba sie podobac 100 mln czlonkow KPCh, a nie Trumpowi, jego zwolennikom i zachodnim mediom? No i miliardowi Chinczykow tez.
W jednym i w drugim kraju lider polityczny koncentruje w ręku większość władzy (w USA mniej) i dlatego efekty rozgrywki w relatywnie wysoki sposób zależą od indywidualnych przymiotów tych liderów. Tu oczywiście nie ma kontrowersji - Trump przy Xi to intelektualnie i politycznie śmierdzący p.pą siusaczek. Ale USA to nie tylko Trump, to nadal także - choć osłabione - instytucje. Obie strony mają swoje przewagi, do tej pory byłem zdania, że Chiny są na ścieżce wygrywającej. Wciąż tak uważam ale z mniejszym przekonaniem bo pandemia wprowadza dużo więcej niedeterminizmu do tej analizy.
*
W Stanach prezydent - z 4 letnia kadencja - ma rzeczywiscie duza wladze, ale musi wazne decyzje uzgadniac z Kongresem i Wall Street oraz najsilniejszymi grupami nacisku (jak np. Israel Lobby). Sila instytucji wciaz jest duza i realna, ale Wielki Kapital jest ponadnarodowy, globalny i potezniejszy niz panstwo. Jego interesy sa wiec stawiane w sytuacjach krytycznych na pierwszym miejscu ('za duzy [bank] by upasc' w czasie kryzysu finansowego 2008-2009 r + transfer biliona $ z kieszeni podatnikow do kieszeni miliarderow z Wall Street).
Chinski prezydent Xi nie jest ograniczony czasem sprawujac wladze, nie musi uzgadniac decyzji z parlamentem ani wielkim kapitalem (najwiekszym kapitalista jest panstwo), moze podejmowac decyzje szybko i byc skuteczny.
Pandemia nie oslabila Chin w sposob znaczacy (dlugofalowe konsekwencje dzis sa trudne do sprecyzowania), ale powaznie oslabila USA. Nie oslabila tez wladzy Xi - kreowanego w kontrolowanych przez panstwo mediach na wodza zwycieskiej 'wojny ludowej' z koronawirusem - zas Trumpa wyeliminuje (slusznie !!!) z polityki.