Miliony ton amunicji i broni chemicznej leżą u wybrzeży Morza Północnego i Bałtyku. Uniemożliwiają budowę elektrowni wiatrowych, ale przede wszystkim są zagrożeniem dla morskiego ekosystemu.

Kto na niemieckim wybrzeżu chce stawiać wiatraki, ten musi najpierw zatrudnić saperów. W innym wypadku może się zdarzyć, że wszystko, co postawił, szybko wyleci w powietrze.

Ok. 1,6 mln ton amunicji konwencjonalnej leży u wybrzeży Niemiec, do tego dochodzi jeszcze 300 tys. ton broni chemicznej. To liczby szacunkowe – nikt nie zna dokładnej ilości. Są to pozostałości po dwóch wojnach światowych: bomby lotnicze, miny morskie, przede wszystkim jednak niemiecka broń, która pozostała po klęsce i którą alianci, nie wiedząc, co z nią zrobić, zatopili w morzu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Brakuje najważniejszej części tekstu. która opisywałaby problem związany z bronią chemiczną.

    Detonować na miejscu można amunicję konwencjonalną. Pocisku z sarinem czy iperytem nie można zdetonować, bo oznacza to skażenie morza. Wydobycie go na zasadzie "po prostu wyciągnięcia" nie chodzi w grę, bo on cały jest przerdzewiały, i po wyjęciu z wody może się rozpaść. Jeśli zatem coś jest absolutnie potrzebne, to niekoniecznie ROV służżacy tylko do poszukiwań, który chwalebnie zmniejsza koszty, tylko ROV - kombajn zdolny do neutralizacji bojowych środków chemicznych bezpośrednio na dnie. Innego rozwiązania nie widzę.
    już oceniałe(a)ś
    19
    0
    Nie róbmy już więcej wojny, dobra? Bardzo proszę.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    "Również ssaki morskie, takie jak morświny, zostają przepędzone za pomocą elektronicznie generowanych dźwięków o częstotliwości, której nie lubią. Jeśli znajdą się za blisko miejsca detonacji, pęknie im pęcherz pławny, co oznacza śmierć."
    Kto, na Boga, powiedział Autorowi, że ssaki morskie mają pęcherz pławny? Chciał dobrze, ale wszystko pomylił. Pęcherz pławny mają wyłącznie ryby, a i to nie wszystkie. Tak się objawia, niestety, brak szkolnej wiedzy z biologii.
    @ron_calli
    Tekst jest z "Die Welt", więc trudno powiedzieć czy to błąd autorki, czy tłumacza.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @pizystrat90
    Tłumacz powienien taki błąd zasygnalizować, jeśli wie, co tłumaczy.
    Jeśli nie wie, to leci, jak jest.
    Ale być może to nie wina tłumacza, bo skrót zrobił redaktor, co by mnie nie dziwiło, bo poziom redakcji w GW jest czasem dramatycznie niski.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0