– Dwa lata temu obiecałem, że w sprawie zabójstwa Daphne Galizii sprawiedliwości stanie się zadość. Dziś chcę wam powiedzieć, że dotrzymałem słowa – mówił w niedzielę w telewizyjnym orędziu premier Malty Joseph Muscat, nawiązując do najnowszych aresztowań. Niedługo potem ogłosił, że po 12 stycznia, kiedy rządząca Partia Pracy wybierze nowego przywódcę, poda się do dymisji.
Do ustąpienia ze stanowiska od tygodni wzywały go na ulicach tysiące mieszkańców półmilionowego państwa. Na ostatniej manifestacji, zaledwie kilka godzin przed orędziem premiera, demonstrujący skandowali: „Wynocha!”, a na transparentach widniało hasło: „Krew na Twoich rękach”.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Gdyby nie śledztwo międzynarodowych dziennikarzy sprawa morderstwa dziennikarki na Malcie nigdy nie zostałaby wyjaśniona.
Z tą Brazylią to przesadziłeś. Już od jakiegoś czasu katolicy zaczynają się stawać tam mniejszością.
Brazylia jest katolicka, każdy jej mieszkaniec po mszy świętej idzie haratać w gałę a w przerwie zatańczy sambe. Niech żyją stereotypy!