"Znaczące" zwiększenie liczby kamer to część nowego pakietu reform mających uderzyć w panoszące się gangi.

- Zamierzamy pójść daleko w ekspansji monitoringu, bo okazał się bardzo użyteczny - zapowiedziała socjaldemokratyczna premier Danii Mette Frederiksen w rozmowie z dziennikiem "Berlingske".

Propozycja rządu zakłada, że policja będzie mogła rozmieścić wedle swego uznania 300 kamer. Ich obiektywy mogą być wycelowane m.in. w gmachy użyteczności publicznej czy popularne place w Kopenhadze i innych miastach.

W Danii jest już ponad pół miliona kamer i co roku przybywa 50 tys. nowych, ale montowane są głównie przy obiektach przemysłowych i jezdniach. Przestrzenie publiczne dla pieszych dotąd nie były regularnie monitorowane.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Sebastian Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Kamery jako narzędzie kontroli nie są zagrozeniem, jeżeli jest odpowiednia kontrola nad tymi co z nich korzystaja.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Identyfikacja obecnie odbywa się na różne sposoby, anonimowym można być wtedy gdy nie ma nagrań.
    Czy to jest bezpieczne pozostaje póki co nieistotne. Zagrożenia trzeba ograniczać i im przeciwdziałać.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1