Na statku, który spłonął u wybrzeży Kalifornii, znajdowało się 39 osób. Wiadomo, że cztery nie żyją.

Do pożaru łodzi doszło w pobliżu wyspy Santa Cruz, położonej na wysokości miasta Los Angeles. Informację o tym, że wybuchał na niej pożar, służby otrzymały ok. godz. 3.30 lokalnego czasu. Straż Wybrzeża z Los Angeles podała, że kilkoro pasażerów udało się uratować.

Informację o pięciorgu ocalonych przekazał również Mike Eliason ze straży pożarnej hrabstwa Santa Barbara. Jak podaje CNN, na pokładzie znajdowało łącznie 39 osób, spośród których 34 uznano za zaginione. Przed północą czasu polskiego stacja podała, że znaleziono cztery ciała.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze