W sobotę petersburski Cmentarz Serafimowski, gdzie znajdują się m.in. mogiły marynarzy atomowego okrętu „Kursk”, został zamknięty dla odwiedzających. Na ceremonię wpuszczono tylko rodziny zabitych i ich kolegów z jednostki, w której służyli.
Później ministerstwo obrony opublikowało krótki film z pogrzebu. Nie pokazano twarzy oficerów niosących za trumnami ordery ofiar poniedziałkowej katastrofy. Tylko po naszywkach na rękawach można było poznać, że byli to komandorzy podporucznicy i komandorzy porucznicy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Podciągasz pod to też zatonięcie USS Threshera?
No to jak gina - debilu? Za Stalina byli naogol rozstrzeliwani(w tym z mojej rodziny), a ci nieszczesni marynarze zgineli w groznym wypadku! Rozwin temat nedzniku!!!
I nie tylko w armii. Np po katastrofie w Czarnobylu, propaganda sowiecka (vel rosyjska) przekuwała ją w "naukę dla ludzkości".
I nie tylko w Rosji.
No bo poniekąd nauką była: jak nie konstruować i nie eksploatować elektrowni atomowych .....
Oficerowie świadomie się poświęcili, by zapobiec katastrofie? Prawda, tylko jak sądzę nie tyle świadomie się poświęcili, co zostali świadomie poświęceni.
A jak to jest w naszej "niezwyciężonej"? Ile promocji i medali było za "bohaterską" śmierć w samolocie pod Smoleńskiem?
Nie wiadomo jak było. Być może ci oficerowie rzeczywiście poświęcili życie by nie doszło do większego nieszczęścia. Na pewno było tak w Czernobylu gdzie strażacy a następnie ochotnicy poświęcili życie gasząc reaktor wręcz gołymi rękami. To trzeba docenić i skłonić głowę przed ich mogiłami.
Katastrofa w Czarnobylu, to byl blad ludzi, a nie technologii.
Nikt nie neguje, że to "poniekąd nauką była". Chodzi o fakt, że sowiecka (vel rosyjska) propaganda minimalizowała straty, lekceważyła zagrożenia, a starała się ukazać tę katastrofę, jako "naukę dla ludzkości". To tak, zachowując proporcje, jakby Wielki Głód na Ukrainie przedstawiać jako pozytywny przykład na fakt, że ludzie muszą jeść aby żyć.
Jasne Łoszarik to projekt liczący 40 lat, masz rację za szybko go wprowadzili do użytku, trzeba było poczekać do 70 rocznicy....
a ile lat stał w doku z powodu braku funduszy?
Niekoniecznie zbyt szybko użytkują, nie zawsze tak jest. Ale permanentnie ŹLE, bajzlowato, nieodpowiedzialnie użytkują. Zaklejają czujniki stężenia tlenu (Komsomolec), wyłączają rozmaite alarmy informujące o niebezpieczeństwach, tankują niewłaściwe paliwo itd.
Efekty muszą być tragiczne.
Większość typów okrętów podwodnych jest dzielona na przedziały wodoszczelne. Jednym z kluczowych elementów wyszkolenia (wbrew instynktom) jest w razie zagrożenia obcinanie przedziałów i działania w obrębie przedziału. Podobnie jest na okrętach nawodnych. Może być tak, że Ci w sąsiednim zginą, by została uratowana pozostała część załogi. Więc możemy sobie domniemywać. Może kiedyś jakiś oficjalny raport pojawi się w publicznym obiegu.
Opromieniając się chwałą bohaterów.
Gdyby Rosja nie próbowała psuć świata, marynarze nie musieli by go ratować.
Może nie przecięli tego kabla od internetu na dnie oceanu i to maja na myśli mówiąc o zapobieżeniu globalnej katastrofie? ;-)