Inicjatorką kampanii jest 32-letnia artystka, pisarka i feministka Yumi Ishikawa. Szukając dorywczego zajęcia, zatrudniła się na pół etatu w domu pogrzebowym, a szef kazał jej chodzić na obcasach. Po pracy moczyła nogi i przyklejała sobie plasterki na stopy; cierpiała też z powodu bólu pleców. Napisała o tym na Twitterze, a potem zaczęła zbierać podpisy pod petycją na Change.org. Z 19 tys. podpisów petycja trafiła w poniedziałek do ministerstwa pracy.
„Po pracy każdy wskakuje w trampki czy klapki – napisała w niej Yumi Ishikawa. – W butach na obcasach trudno się ruszać, nie można biegać i bolą nogi. A to wszystko z powodu dobrych manier”.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ale na produkcji nie wolno stać. Można chodzić bez sensu z kąta w kąt, ale wtedy "coś się robi". Tą chorobę przejmują markety w galeriach gdzie pracownik nawet nie ma na czym usiąść i ma ciągle przekładać towar z lewa na prawo i z powrotem, bo co by klient powiedział jeśli "nic nie robi"? Klient rozsądny, jak ja, powie tym marketom: bez przesady, nie gońcie ludzi jak małpy w cyrku (małp też się nie powinno), praca sprzedawcy polega też na czekaniu, na gotowości. Czy strażak jak nie ma pożaru też ma ciągle biegać w kółko, bo ile można się "szkolić"? A do tego te korporacyjne przymusy, że wszyscy razem się "relaksujemy" w kantynie. Co to za relaks kiedy dalej wałkuje się służbowe tematy. Albo jakieś święta zakładowe i wydziałowe, wyjazdy "integracyjne" i każdy udaje, że się cieszy a w rzeczywistości klnie, że i po pracy spokoju nie dają, ale przecież głośno tego nikt nie powie i każdy całkowicie "dobrowolnie, spontanicznie i entuzjastycznie" od razu popiera "oddolną inicjatywę" i zgłasza się "na ochotnika" żeby podczas podróży służbowej męczyć się godzinami do późnej nocy, gdzieś na krzesełku w jakimiś lokalu, zamiast zrelaksować się na basenie, spacerze na mieście czy choćby podrzemać w hotelowym pokoju.
I precz z przymusem noszenia ciężkich trepów w biurach. Bo "jak by to wyglądało, że ktoś w sandałach". Jak? Normalnie, zdrowo, bez śmierdzących, przepoconych i zagrzybiałych syrów z haluksami i ostrogą piętową.
Oj miejsce na słomę w butach chyba wymaga.