Prezydent Andres Manuel Lopez Obrador jest optymistą: liczy, że uda się uniknąć wojny celnej z USA mimo gróźb prezydenta Donalda Trumpa. I zapowiada, że Meksyk zrobi wszystko, by powstrzymać falę migrantów, która ciągnie tędy do USA w poszukiwaniu pracy i bezpieczeństwa.

– Pokażemy, co już robimy w tej sprawie i gotowi jesteśmy zrobić więcej, żeby osiągnąć porozumienie z USA – oświadczył Lopez Obrador.

To właśnie chęć powstrzymania migracji z Ameryki Środkowej spowodowała, że Donald Trump postanowił zagrozić Meksykowi wojną celną. W styczniu USA zaczęły naciskać, by kraj nie pozwalał migrantom na przechodzenie przez liczącą ponad 2 tys. km północną granicę oraz odsyłał przybyszów z powrotem.

Meksyk najpierw zgodził się przyjmować deportowanych z USA migrantów, by mogli czekać na rozpatrzenie ich podań o amerykański azyl w Meksyku, a potem sam zwiększył kontrole na południowej granicy z Gwatemalą i zaczął odsyłać część przybyszy z powrotem do krajów Ameryki Środkowej. Uchodźcy z Gwatemali, Hondurasu i Salwadoru mają szansę zostać w Meksyku, kiedy poproszą o prawo pobytu i pracę; ale jeśli tego nie zrobią i usiłują przedostać się do USA, rząd ich zawraca.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    A jak ktoś chce żyć po swojemu jak Wenezuelczycy to nakładają sankcje.
    Czyli Ameryka Środkowa ma być głodna i biedna z definicji, Wuj Sam do siebie nie wpuści, a samemu wolno tylko to robić na co Wuj Sam pozwoli.
    @alakyr1

    Po raz kolejny facet: które konkretnie sankcje odpowiadają w Wenezueli za upadek konkretnego sektora? A jeśli chodzi o Amerykę Środkową, to ani Panamy, ani Kostaryki nikt biedną nie nazwie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0