By przekonać kraje Unii Europejskiej, że Ludmiła Kozłowska stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa, dyplomaci pracujący dla rządu PiS sięgali po wszelkie środki. MSZ pisało noty, wzywało na dywanik ambasadorów, a wiceszef dyplomacji Bartosz Cichocki zamieszczał na Twitterze gniewne komunikaty, wypominając sojusznikom brak lojalności.
Do tego prezydent Andrzej Duda osobiście skarżył się w tej sprawie swojemu niemieckiemu odpowiednikowi. A prawicowi publicyści mówili nawet o wypowiedzeniu Polsce wojny.
Wszystkie komentarze
to pokazuje jak PIS nie liczy sie w Europie, tylko tyle
W wyniku rzetelnej procedury podjęta została decyzja.
Nacisk jakiegokolwiek rządu nie ma tu nic do rzeczy.
Dobitnie świadczy to o tym jak daleko nam do rozumienia państwa prawa...
To państwo jak na razie jest z dykty - dykta-tura Pisuaru
naprawdę tyle tylko? że się nie liczymy? a nie, że jesteśmy krajem wpierającym walkę z poszanowaniem dla praw człowieka i wolności słowa?
No i wszystkich wywalic!
Nie bedzie zdradzieckich mord, demonstracji antyrzadowych, czarnych albo teczowych parasolek, zadym kibolskich, rozrob narodowej mlodziezy, bo w kraju zostanie tylko "twardy" elektorat, popierajacy PIS!
Slowem RAJ!
27:1