Przysięgamy pozostać na ulicach do czasu, aż odejdą uzurpatorzy, gdy utworzony zostanie rząd przejściowy i ogłoszone wolne wybory. "Taaaaak, damy radę!" - woła tłum demonstrantów i zaczyna śpiewać hymn Wenezueli. Ludzie płaczą i padają sobie w ramiona - pisze z Caracas wysłannik "Wyborczej" Tomasz Surdel.

W ten weekend na ulice wenezuelskich miast ponownie wyszły setki tysięcy ludzi. Zdecydowana większość po to, aby poprzeć przywódcę opozycji Juana Guaidó, który dziesięć dni temu ogłosił się legalnym prezydentem. „Coś się musi stać. I to szybko!” – powtarzają sobie zmęczeni kryzysem Wenezuelczycy.

Czuć wolność!

Caracas aż huczy od plotek. Że lada moment zabraknie benzyny na stacjach; że rosyjscy najemnicy, którzy mieli bronić rewolucyjnego prezydenta Nicolasa Maduro, z jakiegoś powodu opuścili kilka dni temu Wenezuelę. A on sam ponoć już negocjuje swoją ucieczkę z kraju, rozważając m.in. azyl na Białorusi lub Kubie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Trzy tysiące generałów!
    @rwspe
    To ichniego trybunału konstytucyjnego Chavez albo Maduro (nie pamiętam który) dorzucił masę nowych sędziów by stworzyć dobrozmianowy trybunał.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Dzisiaj w nocy przyjdzie wolność
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    Gdzie jest Wos kolabor , milosnik dyktatur . W Wenezueli na wiecu Maduro ?
    już oceniałe(a)ś
    8
    4
    Polska. Rok 2035. Ogromne tłumy pod K-Tower, w cieniu podwójnych wież. Domagają się ustąpienia naczelnika państwa, który rezyduje na ostatnim piętrze i siedzi na wózku inwalidzkim (to nieszczęsne kolano!), oglądając ludzkie mrowie z okna swojego skromnego gabinetu. Siedziba partii rządzącej jest pilnie strzeżona przez uzbrojone po zęby oddziały obrony terytorialnej. Wybory wygrał weteran opozycji Donald Tusk, dzięki temu, że opozycja wreszcie się zjednoczyła. Tusk dopiero co wyszedł z więzienia, gdzie odsiedział wyrok za zdradę dyplomatyczną w 2010 r. Sytuacja gospodarcza fatalna, MOPS-y nie mają na wypłaty milion+, wszystko tak jak wiele lat wcześniej w Wenezueli. Niestety Izba Wolnych Wyborów Sądu Najwyższego unieważniła ostatnie głosowanie. Tłumy Polaków szturmują granicę z Białorusią, prosząc o azyl, ale Łukaszenko-junior nie zamierza dzielić się dobrobytem z imigrantami, którzy roznoszą wszawicę i choroby zakaźne. Jedyna nadzieja w oświadczeniu jednego z generałów, który opowiedział się po stronie zjednoczonej opozycji.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    U nas też dopiero się polapia, jak pisuar zrobi tu druga Wenezuele lub Białoruś
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    pisBOLSZEWIĘ czeka to samo co madurkę
    już oceniałe(a)ś
    4
    2
    Nie mam ani odrobiny współczucia i sympatii dla tego narodu. Zasłużyli sobie na to, tak samo jak my na PiS. Cała Ameryka Środkowa z Kubą na czele wybiera i wierzy w komunizm. Głosują na tych co obiecują równość i złote góry ! To je teraz mają w postaci samozagłady. To samo nas czeka !
    już oceniałe(a)ś
    0
    1