30 lipca 2018 r. Na pustej drodze między miastami Sibut i Dekoa w Republice Środkowoafrykańskiej od kul napastników giną znani i doświadczeni reporterzy wojenni: Orchan Dżemal, Kirił Radczenko i Aleksandr Rastorgujew. Z napadu bez szwanku wychodzi jedynie ich miejscowy kierowca Bienvenue Douvokam. Twierdzi, że na ekipę napadła grupa „mówiących dziwnym językiem Arabów w turbanach”. Skąd tak egzotyczni goście mogliby się raptem wziąć w buszu w sercu Czarnej Afryki? Tego nikt nie wyjaśnia.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Może doczekam chwili, gdy Putin stanie przed rosyjskim, niezawisłym sądem za swoje zbrodnie - sam proces trwałby do jego śmierci.
Nie prowokuj Alakyra bo chlopina aż się pali pewnie do dyskusji w tym temacie ;-)
Tak z ciekawości - jaką masz stawkę za wpis? Bo różni ludzie różne kwoty podają, a dobrze byłoby wiedzieć z pierwszej ręki...
"Co w tym dziwnego, że w Angli mówią po amerykańsku"
src: twitter.com/Alakyr1/status/894171572638019584
a w takiej Australii w aborygeńskim?
twitter.com/Alakyr1/status/885523138771124225
Niezależna putinowska komisja śledcza pod przewodnictwem towarzysza mendy alakyra i przy wsparciu znanego eksperta towarzysza niebędęsięleczył Niemuszko już w 2016 roku czyli 2 lata przed tragedią orzekła, że według zeznań 120 naocznych świadków dziennikarze popełnili w buszu zbiorowe samobójstwo skacząc z okna 20 piętrowego budynku i nieszczęśliwie spadając na środek 6 pasmowej autostrady.
po strzale własnoręcznym w tył głowy i po uprzednim przywiązaniu się do krzesła, oburącz rzecz jasna