Gdy siedem lat temu Niemcy znosiły obowiązkową służbę wojskową (poborowych brano wówczas w kamasze jedynie na pół roku), wydawało się, że znika ostatni relikt zimnej wojny. W 2014 r. – po wybuchu wojny na Ukrainie – okazało się, że przekonanie o braku zagrożeń dla Europy było naiwne. A Niemcy odkryli, że ich armia, która w czasach podziału kontynentu żelazną kurtyną miała wziąć na siebie główne uderzenie sowieckiego ataku na Zachód, jest w fatalnym stanie. Myśliwce i wojskowe helikoptery z powodu awarii stały uziemione w hangarach. Okręty wojenne z powodu usterek nie wypływały w morze. Infrastruktura w portach się sypała, tak jak tynk w zagrzybionych niemieckich koszarach.
Wszystkie komentarze
Niezależnie od tego służba w obcej armii jest wg. polskiego prawa karalna. Przypuszczam, że tak jest w kodeksach karnych wielu państw.
Ale za to otworzy się szansa na Wschodzie. Bratnia Armia Rosyjska przeszkoli a nawet nauczy języka polskich poborowych. "Misza Putin" tak mocno "przytuli" naszych pisowskich śmierdzieli-intelektualnych luzerów, że przestaną "dychać w Jego objęciach".
Karalna jest służba w obcej armii bez zgody MON, a nie służba w ogóle.
To prawda. Ale widzisz obecny MON wydający zgodę na służbę u Niemców? "U Merkel"? Ja przewiduję odpowiedź: "Chce pan być żołnierzem, zapraszamy do nas".
Ty patrz, a Macierewiczowi włos z głowy nie spadł.
Krótko mówiąc: pakowanie kasy w armię jest Berlinowi do niczego niepotrzebne. Wystarczy im ciężkiego wojska na własnym terenie proweniencji… amerykańskiej. I wreszcie rzecz najciekawsza. Niemcy to światowy potentat w produkcji i eksporcie uzbrojenia. Do Izraela wysyłają superłodzie podwodne, produkowane w niemieckich stoczniach, przystosowane do użycia broni atomowej. Niemieckie czołgi są najlepsze na świecie, mają też własne konstrukcje samolotowe od Tornad do Tajfunów. Krótko: w razie czego mogą sobie we własnych fabrykach i na własnych licencjach naprodukować tego ile trzeba. Obok jednej, na wpół uśpionej w czasach pokoju linii produkcyjnej, można szybko postawić drugą taką samą i trzecią i następne i trzepać uzbrojenia do oporu.
Reszta ich przepychanek i pohukiwań o stanie armii jest na użytek wewnętrzny, Jeden polityk chce się wyprofilować, drugi chce więcej kasy na swoje pomysły itp. Objaśnię dla przykładu tylko jeden aspekt poruszony w artykule: skąd bicie piany wokół rzekomego powrotu do armii poborowej. Chodzi tu o model "dobrowolnego roku socjalnego". Tzn. ci, którzy nie chcą iść do wojska, a takich w pokojowym społeczeństwie niemieckim jest zdecydowana większość, mogą skorzystać z klauzuli sumienia i iść na rok do społecznej pracy "na ochotnika". W praktyce musieliby wynosić nocniki w domach starców i służyć za darmo jako pomocniczy personel pielęgnacyjny, którego brakuje a zatrudnienie "na normalnych warunkach" kosztowałoby kupę kasy, naprawdę ciężkie miliardy.
Stąd też od razu hasło "kobiety do wojska", niby żeby nikogo nie dyskryminować a tak naprawdę po to żeby one też zajęły się tymi nocnikami i za darmo zmienianiem pieluch niemieckim starcom.
W sedno !
Dodać jeszcze należy, że w Niemczech jak cokolwiek z listy do sprawdzenia sprzętu jest zaznaczone jako "nie spełnia norm" to dany sprzęt określa się jako niesprawny. W Polsce jak coś tam nie działa (np. w czołgu, czy samolocie) to przecież husarska fantazja pozwoli ten sprzęt wykorzystać i wszystko jest cacy.
Tylko, jeśli dysponujesz wehikułem czasu. Wehrmachtu już od pewnego czasu nie ma...
Win- win. Danke?
Tak naprawdę.
tajemnica państwowa
Problemem niemieckiej armii są przede wszystkim wysokie koszty osobowe, które pożerają większość budżetu, przy czym - w odróżnieniu od "innych działów gospodarki" - w wojsku nie da się zatrudnić tańszych imigrantów z innych krajów. Stąd też - niezależnie od idiotycznych posunięć tylu budowa "bezbronnych" fregat" typu F125 czy wycofywanie z wojsk lądowych starszego sprzętu zanim pojawił się nowy - odwieczne kłopoty nie tylko z utrzymaniem sprzętu bojowego w sprawności, ale także z wykorzystaniem już posiadanego. Skutkiem były i są próby swoistego outsourcingu, w tym m.in. tania sprzedaż czołgów i samolotów do Polski, czy stale ponawiana oferta dzierżawy dwóch okrętów podwodnych - te środki bojowe pozostają wszak w NATO, są/będą o wiele efektywniej wykorzystane (Polska nie ma np. kłopotu ze spełnieniem zalecanej normy NATO pozostawania 75% samolotów na bieżąco w stanie lotnym) i w razie potrzeby będą wykorzystane do osłony Niemiec od wschodu, a za to Bundeswehra nie musi ponosić kosztów ich utrzymania.
Pozdrawiam
Po prostu lepiej go wydają.
Może skomentuję to w ten sposób, że obecny Moltke, tj. minister obrony Ursula von der Leyen (wcześniej koalicyjnej minister rodziny i spraw społecznych) objęła stanowisko w 2013, w sytuacji totalnej rozsypki sprzętowej i organizacyjnej Bundeswehry. Za podstawowe priorytety w swoich działaniach ogłosiła wówczas zwiększenie nacisku na zwalczanie w wojsku rasizmu i dyskryminacji osób LGBT, jak również rozbudowę sieci żłobków i przedszkoli przy jednostkach wojskowych, tak by polepszyć warunki socjalne młodych żołnierzy i żołnierek. To nie był dowcip ani przesada z mojej strony.
Pozdrawiam
Ile zarabia polski szeregowy, a ile niemiecki? Ile zarabia polski oficer, a ile niemiecki? I masz rozwikłaną tajemnicę tej części budżetu, która idzie na pobory. Nie wiem, ile im zostaje na sprzęt po wypłaceniu poborów.