W XXI w. na południowo-wschodniej wsi chińskiej od pół roku trwa kampania w stylu Mao, choć tym razem pod ekologicznymi hasłami. Urzędnicy chodzą od domu do domu, sprawdzają, czy są w nich trumny, a jeśli tak, przekonują właścicieli, starszych rolników, by je oddali za odszkodowaniem – pisze pekiński „The Global Times”. W przeciwnym razie je konfiskują.
Szykowanie sobie za życia drewnianej trumny, obok której się śpi, to starodawna chłopska tradycja. Zaczyna się ją szykować koło sześćdziesiątki – ma to gwarantować długie dalsze lata życia. Biedacy odkładają na nią każdy juan.
Wszystkie komentarze
zgoda, ale chyba droga nie tędy droga. Zmuszanie obywateli do czegokolwiek siłą... Wystarczyłaby edukacja i ustalenie odpowiednich cen za pochówek.
Nie ma pochówku, nie ma nieboszczyka.
jaja z pogrzebu?! januszyzm tryumfuje...