32-letnia Alexandra D. miała kilka dni temu stanąć przed sądem, ale ten zgodził się na przełożenie rozprawy na październik, żeby dać jej adwokatowi więcej czasu na zapoznanie się ze sprawą. A jest się z czym zapoznawać.
Alexandra D. jest postacią barwną i charakterystyczną, dobrze znaną francuskiej opinii publicznej z licznych wywiadów udzielonych po zamachach z 13 listopada 2015 r. w Paryżu (130 zabitych, 354 rannych).
Łatwo ją zapamiętać, bo zazwyczaj nosi na głowie wianek z kwiatów, a na lewej ręce ma wytatuowany herb Paryża przedstawiający statek, a pod nim dewizę „Fluctuat nec mergitur”, co oznacza, że statek chwieje się pod naporem fal, ale nie tonie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie wystarczy posługiwać się widelcem, trzeba jeszcze mieć fantazje.
Sprytna rodzina skasowała odszkodowanie za wypadek a przecież Antek udowodnił, że to był zamach! Co prawda do końca nie wie jak przebiegał ale wie, że był!
Ci Francuzi w ogóle bez pomyślunku. Nawet jak zbudują statek, to go zaraz sprzedadzą za dolara.