„Dość mafii!”, „Rezygnacja!” - krzyczał tłum w centrum Bratysławy podczas jednej z największych demonstracji od upadku komunizmu w Czechosłowacji. Wielu ludzi przyszło z transparentami, na których widniał wizerunek 27-letniego Jána Kuciaka oraz Martiny Kusznirovej, jego narzeczonej. Obydwoje zostali zastrzeleni w domu dziennikarza w miejscowości Velka Maca, ok. 65 km na wschód od Bratysławy. Zabójstwo wyglądało na egzekucję.
Kuciak pisał o mafijnych powiązaniach osób z bliskiego otoczenia premiera Roberta Fico. Tropy jego śledztwa prowadziły do kalabryjskiej mafii N’draghetta.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tylko czasy były inne. W Polsce dziki kapitalizm i żadnej EU czy NATO.zreszta chyba niektórzy chcieliby do tego wrócić .
zgoda - tak było.
Media coraz częściej zjadają własny ogon tymi permanentnmi "breaking/latest news". Ryzyko dla polityków średnio - niskie, a efekt ogromny. Patrz: Rosja czy niby bardziej cywilizowana Malta.
Dziennikarze też mają rodziny.
Taki Piątek
to wyjątek
jak reguła.
Łatwiej i bez stresu pisać o doopie Dody...