W zależności od polityki migracyjnej UE za 30 lat mogą stanowić od 7,4 proc. do 14 proc. jej populacji. W Niemczech nawet co piąty obywatel może być wyznawcą islamu. Przedstawiamy trzy scenariusze.

W publikowanym w czwartek raporcie amerykański think tank Pew Research Center próbuje przewidzieć, jak bardzo zwiększy się muzułmańska populacja w krajach Unii Europejskiej. W 2016 r. liczyła ona 25,8 mln osób (4,9 proc. wszystkich mieszkańców), z tego najwięcej we Francji (5,7 mln), w Niemczech (4,9 mln) i Wielkiej Brytanii (4,1 mln).

Pierwszy scenariusz: zamknięte bramy

Nawet gdyby całkowicie zatrzymać imigrację do Europy, do 2050 r. liczba muzułmanów może wzrosnąć do 35,8 mln (i stanowić wtedy 7,4 proc. populacji Unii). Powodem jest ich relatywnie młody wiek i wyższy współczynnik dzietności niż niemuzułmanów. Przeciętny wyznawca islamu na naszym kontynencie ma 30,4 roku, niemuzułmanin – 43,8 roku. Współczynnik dzietności dla muzułmanek to 2,6, dla niemuzułmanek – 1,6.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Pamiętam niedawne przecież czasy, gdy promigracyjni politycy i publicyści ironicznie kontrowali niepokój "ksenofobów" argumentem, że muzułmanie w społeczeństwach zachodnich to zaledwie kilka procent, więc czego tu się bać. Wszelkie predykcje, jak się te liczby mogą gwałtownie zmieniać już w nieodległej przyszłości, traktowano jak przejawy hejterstwa i rasizmu.

    A te obecne wyliczenia nie wyglądają uspokajająco. Kilkanaście procent to bardzo dużo - wystarczająco, by wyraźnie wpłynąć na politykę, życie społeczne, właściwie na każdy aspekt życia w danym kraju. A tak się składa, że przytłaczająca większość tych napływowych muzułmanów to nie łagodni, tolerancyjni sufi czy ahmadija, tylko twardogłowy światopoglądowy beton kultywujący niebezpieczne przesądy sprzed wieków. Zatęchły patriarchalny syf, robiący ludziom kisiel z mózgu - nawet nasi najgorsi twardogłowcy spod sztandarów "Bók, chonor, ojczysna" to przy tym małe miki.

    To jest tykająca bomba kulturowa, obawiam się. A przy tym paliwo dla politycznych populistów - przykładem triumf PiS - którzy fenomenalnie rozgrywają bierność dotychczasowego politycznego mainstreamu, przez długi czas udającego, że nie ma problemu, bo imigranci to samo dobro i uchodźcy wojenni. Kiepsko to wszystko wygląda.
    @reksiofafik
    Jest to mniej więcej taka sama prawda jak krzyki o tym ze islam Polskę zaleje. Przed wojna mieliśmy 30 proc mniejszości a Polska była Polska
    już oceniałe(a)ś
    6
    10
    @reksiofafik
    W punkt!
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    @tksiazek
    Doceniam Twoje moralne uniesienie - serio, nie ironizuję - ale niestety błądzisz, nieszczęsny. W swojej godnej szacunku potrzebie stawienia oporu ksenofobicznej ciemnocie mocno przeginasz w drugą stronę. Zaparz sobie zieloną herbatę, odsapnij, a potem spróbuj przemyśleć swoje porównanie. Bo zestawienie wielokulturowej społeczności dawnej Polski z gwałtownym zderzeniem europejskiej kultury liberalnej z falą kompletnie jej obcej i fundamentalnie wrogiej, nietolerancyjnej kultury islamu to po prostu nonsens.

    Społeczności dawnej Polski były sobie o wiele bliższe, ich koegzystencja była efektem zazwyczaj wiekowych procesów, podczas których docierały się jakoś, a i tak nie brakowało silnych konfliktów. To, co się dzieje teraz, ma zupełnie inną dynamikę i skalę, a polaryzacja obu kultur jest silniejsza. Siłą rzeczy napięcia będą większe, a ich rozładowania bardziej gwałtowne.

    Serio tego nie widzisz?
    już oceniałe(a)ś
    12
    3
    @reksiofafik
    Zgadzam się, porównywanie nawet schyłkowej II RP, czy tym bardziej I Rzeczpospolitej, z obecnymi czasami nie ma żadnego sensu, zwłaszcza że w przypadku II RP, biorąc pod uwagę jej problemy etniczne, czy nawet czystki etniczne w czasie II WŚ, to takie porównanie w ogóle zaprzecza tezie autora.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    A ja tam nie jestem niezadowolony z braku napływowych wyznawców Allacha...
    Przynajmniej nie martwię się, że autobus wiozący dzieci do szkoły nie zostanie ostrzelany przez jakiegoś radykała... co najwyżej wpadnie do rowu za przyczyną małej trzeźwości kierowcy... Jasne, że nie wszyscy Islamiści to terroryści, jednak nie słyszałem aby jakiś katolik wyciągnął zawleczkę w jakiejś restauracji czy innym kinie pełnym muzułmanów, wykrzykując przy tym "Bóg jest wielki"....
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Największym zagrożeniem nie jest migracja muzułmanów, lecz Afrykanów. W r. 2050 ludność się podwoi i osiągnie stan 2,5 miliarda. Przeciętna kobieta w Afryce ma 7,4 dzieci. Tylko 10 % ma pracę. Reszta musi emigrować za zarobkiem. Jeden mężczyzna pracujący jako pomywacz w Europie utrzymuje 20-osobowa rodzinę. Z powodu zmian klimatycznych pasie ok. 500 km od Sahary olbrzymie terytoria zamieniają sie w pustynie. Padło tam 85 % pogłowia zwierząt hodowlanych i nie rośnie już zboże. Jedyne zrodla wody kradzione sa przez międzynarodowe koncerny, prowadzące rabunkową gospodarkę agrarną. Inne koncerny wyczyszczaja oceany z ryb które sa podstawa wyżywienia ludności nadmorskiej. Prostym rybakom nie opłaca sie już połów. Można tak wymieniać w nieskończoność. Dlatego Afryka musi importować obecnie juz 80 % żywności. UE jest wiodącą w tym procederze ponieważ sprzedaje produkty rolne po cenach dumpingowych, niszcząc w ten sposób systematycznie cala afrykańską ę rolna. Z tych powodów należ się spodziewać wielkich ruchów migracyjnych rzędu 200-300 milionów w następnych 20 latach.
    @emigrand
    Masz racje, afrykanska bomba demograficzna może wybuchnąć w Europie, ale ci „Afrykanie” to przecież również muzułmanie, nawet obecnie tzw.”uchodźcy” to głównie przybysze z Afryki.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    @emigrand
    Najwieksyym zagrozeniem nie jest migracja jako taka ale Islam
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @aukland
    Obsesje sa duzo wiekszym zagrozeniem.
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    @emigrand
    Otóz Afrykanie "normalni", tzn. nie-muzulmanie, nawet jesliby ich bylo wielu w Europie, nie zmienia jej cywilizacji. Beda co najwyzej stanowili zródlo nieco wiekszej statystycznie przestepczosci zwyklej (kradzieze itp.) niz autochtoni. Ale w przeciwienstwie do muzulmanów o dowolnym kolorze skóry, nie beda starali sie zawladnac Europa ani zmieniac jej praw humanitarnych. Muzulmanie zas, gdy osiagna wiekszosc lub nawet mniejszosc rzedu 30%, zmienia prawa humanitarne na szariat. Oni nigdy w swoich krajach nie przezyli epoki reformacji ani humanizmu. Takie pojecia sa kulturze muzulmanskiej calkowicie obce: a Islam jest niestety niereformowalny. Prosze wygooglowac pania Ayaan Hirsi Ali, kt sugerowala ze przydalby sie Islamowi Luter-refomator, ale jakis brodaty imam wydal fatwe nakazujaca jej zamordowanie (Theo Van Gogh’a, jej wspólpracownika przy filmie o sytuacji kobiet w Islamie, zamordowano), jako mily Bogu uczynek, i musiala (ona, parlamentarzystka w Królestwie Holandii !) uciekac do USA, gdzie do dzis musi zyc w ukryciu.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @E.R
    Religie należą do najgroźniejszych obsesji, nie uważasz? ;)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Warto przeczytać książkę Uległość francuskiego autora M.Houellbeckq żeby uzmysłowić sobie co mogą w realu oznaczać te scenariusze
    @bardzogrubaberta
    O ja pierdzielę, fantazje Houellbeckqa dorobiły się statusu książki profetycznej. Co za czasu. Warto jednak zauważyć, że w tej książce to nie sam islam stanowi problem, ale postawa europejskich mężczyzn, którym owa "uległość" jest na rękę. Tekst pokazuje tez pewien schemat niezależny od religii, a opierający się na potrzebie męskiej dominacji, poczuciu zagrożenia i poszukiwaniu prostych rozwiązań. Przeczytaj jeszcze raz.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @bardzogrubaberta
    W ogóle warto czytać. Zwłaszcza wizja tryumfującego patriarchatu (muzułmańskiego, lewicowego i prawicowego) jest interesująca - przynajmniej dla kogoś kto przeczytał Uległość
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @bigosispiski
    To jest bardzo słuszna uwaga. Islamizacja nie jest zagrożeniem dla białych, heteroseksualnych mężczyzn. Inherentne dla islamu męski szowinizm i patriarchalizm, w przeciwieństwie do chrześcijaństwa, nigdy nie zostały "rozcieńczone" przez osiągnięcia Oświecenia. Z tego właśnie punktu widzenia ekspansja islamu może być pożądana przez wielu mężczyzn tęskniących za bardziej konserwatywnym, niemal w całości zorientowanym na mężczyzn i ich przyjemności porządkiem społecznym, które oferuje nigdy niezreformowany islam. Największymi przegranymi islamizacji będą kobiety i przedstawiciele mniejszości seksualnych. Tu nie będzie zmiłowania. Wystarczy zobaczyć, jak wygląda obecnie sytuacja kobiet i gejów w Egipcie, Somalii czy Czeczenii.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    Zatrzymać islamizację Europy - mimo iż Polski ona nie dotknie, to sąsiadowanie z krajem w którym będzie aż tylu wyznawców „religii pokoju” to może być wielki problem. Niemcom, Szwedom, Brytyjczykom i Francuzom należy współczuć, bo tak wielka liczba muslimów to wielkie zagrożenie, nie tylko natury gospodarczej i społecznej, ale również dla bezpieczeństwa niemuzułmańskiej większości.
    @lukaszlbnkoziel
    Co to znaczy 'muslimów'?
    już oceniałe(a)ś
    5
    6
    @redbaron
    Jeśli rzeczywiście nie wiesz, to sprawdź w google, ale jeśli wskazując na mój błąd językowy polegający na użyciu słowa obcojezycznego, które jednak w języku potocznym pojawia się dość często, chcesz w ten sposób zdyskredytować całą moją wypowiedz, to nie mam zamiaru wdawać się w takie dyskusje.
    już oceniałe(a)ś
    10
    6
    @lukaszlbnkoziel
    Ty
    już oceniałe(a)ś
    2
    3
    @lukaszlbnkoziel
    Sprawdzać niczego w Google nie muszę. Śmieszy mnie jak wielkim przebojem wdarło się to określenie do języka polskiego. I nie, nie o fakt głupiego użycia tego idiotycznego i niepotrzebnego anglicyzmu tu chodzi. Chodzi o to, że absolutnie nikt nie używa go w pozytywnym albo chociaż neutralnym znaczeniu. "Muslimy" to to samo co "żyduchy" czy "ciapaki". I Ty naprawdę uważasz, że użycie takiego języka to zaproszenie do dyskusji i polemiki? Bo ja widzę tutaj chęć pogardliwiego i wywyższającego użycia "słowa-kija", żeby tylko muzułmanom przylać w imię naszej nowej, narodowej fobii.

    PS: Wytłumacz, proszę, albo udowodnij na czym polega to straszne gospodarcze, społeczne albo polityczne zagrożenie ze strony muzułmanów. Postawiłeś bardzo lekkomyślna tezę i mocno wątpię, że uda Ci się ją czymkolwiek sensownym podeprzeć.
    już oceniałe(a)ś
    3
    4
    @redbaron
    Zagrożenia społeczne i gospodarcze są oczywiste - przede wszystkim wzrost przestępczości i ogromy wzrost wydatków socjalnych.
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    Zastanawia mnie jeden niuans.. jak ci wszyscy lewicowi miłośnicy muzułmanów kipiący nieograniczonym apetytem, by było ich coraz więcej w Europie tłumaczą sobie fakt, że wszyscy ci dobroduszni przybysze muszą żreć halal, tzn. zarzynać zwierzęta bez jakiegokolwiek ogłuszenia. Zawsze myślałem, że to właśnie partie na lewo dbają o naturę i dobro zwierząt.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Mam nadzieję , że Polskę ominie ten najazd niechcianych "gości " .
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Otóz Afrykanie "normalni", tzn. nie-muzulmanie, nawet jesliby ich bylo wielu w Europie, nie zmienia jej cywilizacji. Beda co najwyzej stanowili zródlo nieco wiekszej statystycznie przestepczosci zwyklej (kradzieze itp.) niz autochtoni. Ale w przeciwienstwie do muzulmanów o dowolnym kolorze skóry, nie beda starali sie zawladnac Europa ani zmieniac jej praw humanitarnych. Muzulmanie zas, gdy osiagna wiekszosc lub nawet mniejszosc rzedu 30%, zmienia prawa humanitarne na szariat. Oni nigdy w swoich krajach nie przezyli epoki reformacji ani humanizmu. Takie pojecia sa kulturze muzulmanskiej calkowicie obce: a Islam jest niestety niereformowalny. Prosze wygooglowac pania Ayaan Hirsi Ali, kt sugerowala ze przydalby sie Islamowi Luter-refomator, ale jakis brodaty imam wydal fatwe nakazujaca jej zamordowanie (Theo Van Gogh’a, jej wspólpracownika przy filmie o sytuacji kobiet w Islamie, zamordowano), jako mily Bogu uczynek, i musiala (ona, parlamentarzystka w Królestwie Holandii !) uciekac do USA, gdzie do dzis musi zyc w ukryciu.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0