Miesiąc przed chyba najważniejszymi wyborami parlamentarnymi od powstania Czech całe wsie oblepione są plakatami z wizerunkiem Tomio Okamury. Ten urodzony w Tokio (w 1972 r.) Japończyk po ojcu, Morawianin po matce, głosi, że ochroni kraj przed emigrantami i islamem oraz... wyprowadzi Czechy z Unii Europejskiej. Jego Partia Bezpośredniej Demokracji (Strana primé demokracie – SPD), ekstremistyczne, antyeuropejskie ugrupowanie o charakterze wodzowskim, według sondaży ma szanse zyskać w październikowych wyborach ponad 10 proc. głosów. Może mieć zatem zasadniczy wpływ na to, kto będzie rządził w Czechach przez najbliższe cztery lata.
Wszystkie komentarze
Wygląda to na typowy pomysł na zasadzie - jeśli ja to zrobię, mnie nikt już tego nie zrobi.
Brzmi znajomo - w UK wśród największych wrogów imigrantów wyróżniają się polscy imigranci.
to cos podobnego jak bardzo wysoki, blondyn, atleta Hitler byl wzorem prawdziwego aryjczyka. Tez to nikomu nie przeszkadzalo.
Wschodniej Europy - to stan umysłu (raczej jego braku).
Może jest karierowiczem, ale jeśli rozpęta nacjonalizm, sam go potem nie powstrzyma. I nie będzie wielką pociechą, jeśli sam trafi do obozu dla rasowo nieczystych.
W czasach Hitlera mało kto jeszcze uważał Austriaków za nie-Niemców. Wśród Niemców stanowili taką samą grupę jak Bawarczycy czy Prusacy. Naród austriacki wymyślono po wojnie, żeby udawać ofiarę III Rzeszy.
Na jedno wychodzi. Hitler w Austrii nie działał, działał natomiast w Bawarii, później w Prusach, nie będąc ani Bawarczykiem, ani Prusakiem.
Austro - Węgry były wcześniej niż Niemcy. To też co innego niż Prusy itd.
scenariusz pisany na Wschodzie zawsze w cenie
Jasne, największym problemem Czechów jest islam...
I Cyganie
Romowie, owszem stanowią tam problem. Jest ich dużo więcej niż u nas, stanowią duże skupiska, często mieszkające w gettach. Ogromnych i potwornie zapuszczonych gettach, obrazki jak z Indii. Czechy są małym krajem i łatwo przychodzi im strach przed zjawiskami masowymi jak napływ wielkiej masy muzułmanów. A mieli to tuż za rogiem, na Węgrzech. W Niemczech też obserwują.
<<< Jasne, największym problemem Czechów jest islam... >>>
Nie, największym problemem Czechów nie jest islam. Czesi natomiast - jak wszyscy - widzą, że w wielu innych krajach europejskich integracja muzułmanów jest problemem i wybuchają na tym tle gwałtowne konflikty, jest więc chyba całkowicie logiczne że chcą tego uniknąć, nieprawdaż? A jeśli partie głównego nurtu na takie obawy nie tylko nie mają nic do zaproponowania, ale jeszcze ofukną nierzadko za ciemnotę i ksenofobię, to nic dziwnego że ludzie zainteresują się kimś kto potrafi problem jeśli nawet nie rozwiązać, to przynajmniej wyartykułować - choćby nawet i poza tym wyglądał na hochsztaplera.
No to jak, mamy coś do zaproponowania tym którzy się boją, czy też raczej dalej obrażamy się na rzeczywistość i udajemy, że jej nie ma?
Pzdr
Moze, ale to raczej swiadczyloby o nierozumie. Co nie sprzyja w czasach trudnych.