Socjalistyczna mer Paryża Anne Hidalgo ma ambicję radykalnego poprawienia jakości powietrza w mieście poprzez radykalne wyganianie z niego samochodów. Zdania są, delikatnie mówiąc, podzielone.

Dziś przypada europejski Dzień bez Samochodu – w wielu miastach, także w Polsce, komunikacja publiczna będzie przez 24 godziny bezpłatna. Jednak to, przynajmniej we francuskiej stolicy, za mało, by skłonić ludzi do przesiadki na stałe z samochodów do innych środków komunikacji.

A przecież wypychanie samochodów z Paryża trwa już od dłuższego czasu. Władze miasta robią wszystko, aby zniechęcić ludzi do używania ich pojazdów.

„Ja zabraniam, a wy sobie radźcie!”

Klasyczna metoda to postępujące uszczuplanie pasów ruchu dostępnych dla samochodów na rzecz pasów przeznaczonych dla transportu zbiorowego i rowerów.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Mało kto przestrzega obostrzeń tablicy rejestracyjnej. Należało też wspomnieć o sieci rowerów, samochodów i skuterów elektrycznych. W dni kiedy jest pik zanieczyszczenia przejazdy komunikacją miejską są tańsze. Cztery nowe linie metra do 2024 ułatwiające przemieszczanie się właśnie pomiędzy przedmieściami plus dwie linie tramwajowe i przedłużenie kilku już istniejących linie metra. Poza tym coraz więcej projektów zakłada, iż budynek będzie zakrywał obwodnicę. Powstaje też las linearny wzdłuż. Osobiście używam roweru codziennie w dojazdach do pracy i prywatnie. Firmy zaczynają dopłacać pracownikom za używanie rowerów.... Oprócz Londynu nie znam innego miasta w Europie, które na tak wielką skalę myśli globalnie o nowej urbanizacji miasta, bardziej świadomej i odpowiedzialnej względem środowiska.
    @tad
    Kopenhaga.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @tad
    Berlin. Tam współczynnik liczy samochodów na mieszkańca jest duzo mniejszy niż w dużych miastach Polskich. W Berlinie nie musiałem uzywać samochodu, bo komunikacja jest swietnie zorganizowana.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @A_Z
    Duńczycy mają tę przewagę, że są nad wodą a i urbanistyka Kopenhagi jest dużo lżejsza. Swoją drogą przydałaby się Christiana w Paryżu
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @jagi.pk
    W Paryżu również komunikacja wymiata, może poza RERem jeżeli chodzi o porównanie dwóch miast to powierzchnia Berlina jest dużo większa i mieszkańców jest mniej. W związku z tym nie ma tych samych warunków do rozwoju miast.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Kiedyś w Polsce był zawód 'stacza kolejkowego'. Możemy Paryżanom przekazać patent na 'pasażera towarzyszącego". Opłaty licencyjne poszłyby np. na dofinansowanie polskiego węgla. I to po nauce używania widelca, byłby kolejny nasz wkład w rozwój kultury francuskiej
    @pag1951
    Stacz by miał na wino i chleb...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Na szczęście w Polsce jest polskie powietrze (najlepsze) co pozwala nam na wprowadzanie wielu udogodnień dla aut w miastach.
    @bezmajewicz
    Proponuję sprawdzić raporty jakości powietrza UE.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    To niesamowite, jak człowiek sam sobie buduje koszmar życia w mieście. Egoizm i wygodnictwo nie są w stanie poddać się idei życia w zdrowszym i przyjemniejszym mieście. Wolimy chorować, wdychać smrody, żyć w hałasie, niż zrezygnować z samochodu.
    Wg statystyk, większość przejazdów w miastach dotyczą średnio odległości 5 km.!!!! Przecież taki dystans można nawet spacerkiem dla zdrowia pokonać.
    Zrezygnowałem z samochodu na rzecz roweru 5 lat temu i widzę tego tylko pozytywne skutki. Taka zmiana nie jest łatwa, trzeba się przełamać, ale efekty są naprawdę super.
    @jagi.pk
    niestety w spoleczenstwach rozwijajacych sie, chodzeniepieszo lub uzywanie roweru wciaz jest passe, obciachem, dziwactwem albo oznaka dziadostwa itp.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @jagi.pk
    Ale człowiek z natury jest leniwy...I dokładnie tak jak mówisz..5km??? Nikt już nie chodzi każdy wozi dupe
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Wystarczy poczekać na samochody elektryczne i problem kopcenia z głowy. Obawiam się jednak, że kopcenie to tylko udawany powód niezgody. Myślę, że ten spór jest ideologiczny.

    Oczywiście przesadzam, ale trochę mi to brzmi jak "nie będzie się burżuj po mieście samochodem rozbijać, ma jeździć komunikacją, bo moja wizja zakłada miasto bez aut - wtedy będzie obiektywnie lepiej". Co najmniej, jakby nie było można znaleźć kompromisu. Poza tym nie ma obiektywnego "lepiej". Widać przecież, że kierowcy chcą jeździć samochodami i gotowi są płacić za to różnego rodzaju dodatkowe podatki: akcyzę, podatki drogowe w paliwie i autach (to olbrzymie pieniądze).

    Dlaczego poddajemy tę chęć ocenie moralnej i chcemy "naprawiać" kierowców zamiast po prostu umożliwiać ile się da? Nawet jeśli to mniej efektywne, spora część ma ochotę jeździć autem. Moja ochota bierze się stąd, że place pieniędzmi i czasami nawet czasem, za prywatność, komfort, mój sposób odczuwania przyjemności oraz poczucie wolności: nie muszę planować swojej podróży ani dnia, zawsze mogę pojechać gdzie chcę. Nie widzę powodu, żeby się tego wstydzić.

    Proszę przeprowadzić eksperyment myślowy: co Państwo myślą, przy założeniu, że auta są elektryczne. Czy na pewno chodzi tylko o zanieczyszczenia i efektywność transportu publicznego?
    już oceniałe(a)ś
    2
    1