Według dziennika „Washington Post”, Donald Trump dzwonił do szefów wywiadu, prosząc ich, by wpłynęli na szefa FBI Jamesa Comeya i skłonili go do porzucenia śledztwa w sprawie rosyjskiego mieszania się w amerykańską kampanię prezydencką. Śledztwo dotyczy m.in. powiązań otoczenia prezydenta z Rosją, w tym podejrzanych związków Michaela Flynna, pechowego doradcy Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego.
Flynn stracił pracę 24 dni po zaprzysiężeniu, gdy okazało się, że okłamał wiceprezydenta Mike’a Pence’a w kwestii swoich częstych kontaktów z Rosjanami, które rozpoczęły się już w dniu ogłoszenia wyników wyborów prezydenckich. Śledztwo w tej sprawie prowadziło kierowane przez Comeya FBI.
Wszystkie komentarze