Belgrad przypomina Polskę lat 90. – z wszechobecną szyldozą, kiczowatymi restauracjami, pordzewiałymi przystankami autobusowymi i wysłużonymi tramwajami (przywiezionymi zresztą ze szwajcarskiej Bazylei). W samym centrum miasta powstaje za to wzdłuż rzeki Sawy kompleks nowoczesnych biurowców i apartamentów. Stawia go inwestor ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i zapowiada, że wyda na niego 3 mld euro.
Za te pieniądze ma stanąć m.in. wysoki na 160 m drapacz chmur, który z sąsiednim 60-metrowym budynkiem będzie miał w ofercie 165 luksusowych mieszkań. Ceny zaczynają się od 5 tys. euro za metr kwadratowy. W kraju średnia pensja nie przekracza 400 euro, więc ciężko będzie o klientów wśród przeciętnych mieszkańców stolicy.
Wszystkie komentarze