Czy Amerykanom udało się przeniknąć do komórek rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa i dzięki temu zgromadzić dowody na próby wpływania przez Rosję na wybory prezydenckie w USA? Takie pytanie narzuca się w związku z aferą szpiegowską, która wybuchła w Rosji.
Rosyjskie media poinformowały, że pod zarzutem zdrady zostali aresztowani Siergiej Michajłow, naczelnik wydziału w Centrum Bezpieczeństwa Informatycznego FSB, oraz jego zastępca Dmitrij Dokuczajew. Pod tym samym zarzutem w zeszłym tygodniu zatrzymano Rusłana Stojanowa, który od 2012 r. kierował działem zajmującym się przestępstwami cybernetycznymi w znanej rosyjskiej firmie informatycznej Kaspersky Lab. Wcześniej Stojanow pracował w rosyjskim ministerstwie spraw wewnętrznych jako szef Zarządu K, zajmującego się specjalnymi urządzeniami technicznymi (np. programami do cybernetycznych włamań).
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze